Holenderki w półfinale zmierzą się z Turcją, która pokonała Niemcy 3:2. "Biało-czerwone" zakończyły swój udział w turnieju. Podopieczne Jacka Nawrockiego poprawiły wynik sprzed dwóch lat, kiedy to reprezentacja prowadzona przez Piotra Makowskiego zajęła 11. miejsce. Polskie siatkarki nie były faworytkami. Z Holenderkami zmierzyły się już w fazie grupowej przegrywając 1:3. Nasze siatkarki rzutem na taśmę zapewniły sobie miejsce w ćwierćfinale. W środę podopieczne Jacka Nawrockiego zgotowały sobie i kibicom dreszczowiec w meczu barażowym z Białorusią. Dwa pierwsze sety wygrały gładko, ale pozwoliły rywalkom podnieść się z kolan. Białorusinki doprowadziły do remisu 2:2, a w tie-breaku prowadziły już 10:7. Zryw naszego zespołu w końcówce decydującej partii dał upragnione zwycięstwo. Ten pojedynek kosztował je mnóstwo sił, a Holenderki w tym czasie odpoczywały, bo zapewniły sobie udział w ćwierćfinale jako zwycięzca grupy. Na dodatek "Biało-czerwone" przystąpiły do tego meczu osłabione. W spotkaniu z Białorusią kontuzji nabawiła się Anna Werblińska i niestety spotkanie z "Oranje" oglądała z ławki rezerwowych. Brak Werblińskiej był bardzo widoczny w przyjęciu, a zwłaszcza w ataku. Katarzyna Skowrońska-Dolata dwoiła się i troiła, ale bez odpowiedniego wsparcia nie mogła wygrać tego spotkania w pojedynkę. Początek spotkania był udany w wykonaniu "Biało-czerwonych. Polki głównie za sprawą Skowrońskiej-Dolaty, która była niemal bezbłędna w ataku, prowadziły 7:4. Potem jednak dwukrotnie zatrzymana została Klaudia Kaczorowska i przewagi nic nie zostało. Od stanu 9:9 coraz bardziej widoczna była przewaga "Oranje". W naszym zespole jedynie Skowrońska-Dolata próbowała dotrzymać im kroku. Jej koleżanki natomiast miały ogromne kłopoty ze skończeniem ataku. Holenderki prowadziły 14:10, 16:12. Po drugiej przerwie technicznej "Biało-czerwone" odrobiły część strat za sprawą Skowrońskiej-Dolaty (14:16), ale kolejne akcje należały do rywalek. W szeregach Holandii błyszczały Lonneke Sloetjes i Anne Buijs. Gospodynie "odskoczyły" na sześć punktów (20:14) i wtedy stało się jasne, że tego seta Polki nie wygrają. Inauguracyjną odsłonę "Biało-czerwone" przegrały wyraźnie 16:25. Polki na szczęście nie złamały się i w drugiej partii podjęły walkę. Coraz lepiej radziła sobie Natalia Kurnikowska. Ważne punkty w bloku i kontrach ze środka zdobywała Sylwia Pycia. Mecz wyglądał już zupełnie inaczej. "Przyciśnięte" Holenderki również zaczęły popełniać błędy. Najważniejsze jednak, że w naszej grze nie było przestojów, w których seryjnie traciliśmy punkty. Na drugiej przerwie technicznie "Biało-czerwone" przegrywały 14:16, ale szybko doprowadziły do remisu za sprawą Kurnikowskiej i Skowrońskiej-Dolaty. Niebezpiecznie zrobiło się, kiedy dwa błędy popełniła Izabela Kowalińska i Holenderki zyskały trzy "oczka" przewagi (20:17). Sygnał do odrabiania strat dała Skowrońska-Dolata, a po skutecznym bloku Pyci był remis 20:20. "Biało-czerwone" wypracowały dwa punkty przewagi (23:21), ale wtedy w polu zagrywki pojawiła się Manon Nummerdor-Flier. Przy stanie 23:22 dla Polski doszło do kuriozalnej sytuacji. Paulina Maj-Erwardt miała kłopoty z przyjęciem zagrywki Holenderki, ale Anna Grejman spokojnie mogła odbić piłkę. Tymczasem przeszkodziło jej w tym ramię, na którym zamieszczona była kamera telewizyjna. Akcja powinna zostać powtórzona, ale sędziowie przyznali punkt "Oranje". Ta cała sytuacja nie wybiła z rytmu Polek. Po ataku Pyci mieliśmy setbola (24:23), a chwilę później Kurnikowska zaatakowała po bloku. Sędziowie pokazali aut. Jacek Nawrocki poprosił o wideoweryfikację i okazało się, że piłka otarła się o dłonie Holenderek. To oznaczało, że "Biało-czerwone" wygrały drugą partię 25:23. Na więcej Holenderki nie pozwoliły. W następnych dwóch setach ich przewaga nie podlegała dyskusji. Polki jedynie fragmentami toczyły wyrównaną walkę. Skowrońska-Dolata opadła z sił i nie miał kto kończyć ataków. Nawet jak udało się odrobić straty, to później w jednym ustawieniu traciliśmy kilka punktów z rzędu i cały wysiłek szedł na marne. Tak jak to miało miejsce na przykład w czwartej odsłonie, kiedy od stanu 10:10 błyskawicznie zrobiło się 10:18. Gospodynie trzeciego i czwartego seta wygrały do 16, a cały mecz w pełni zasłużenie 3:1. Półfinały zaplanowano na sobotę, a dzień później rozegrane zostaną spotkania o medale. Polska - Holandia 1:3 (16:25, 25:23, 16:25, 16:25) Polska: Agnieszka Bednarek-Kasza, Sylwia Pycia, Joanna Wołosz, Natalia Kurnikowska, Klaudia Kaczorowska, Katarzyna Skoworońska-Dolata, Paulina Maj-Edwardt (libero) oraz Izabela Kowalińska, Anna Grejman, Kamila Ganszczyk, Izabela Bełcik. Holandia: Robin De Kruijf, Maret Balkestein-Grothues, Quinta Steenbergen, Lonneke Sloetjes, Anne Buijs, Laura Dijkema, Debby Stam-Pilon (libero) oraz Yyon Belien, Judith Pietersen, Manon Nummerdor-Flier. Wyniki pozostałych ćwierćfinałów: Turcja - Niemcy 3:2 (25:20, 21:25, 20:25, 25:23, 15:12) Rosja - Włochy 3:1 (30:28, 20:25, 25:23, 25:20) Serbia - Belgia 3:1 (19:25, 29:27, 25:11, 25:18) sobota, 3 października - półfinały Holandia - Turcja Rosja - Serbia <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/cwiercfinal-me-siatkarek-polska-holandia,4301" target="_blank">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Holandia</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/cwiercfinal-me-siatkarek-polska-holandia,id,4301" target="_blank">Zapis relacji na urządzenia mobilne</a>