To właśnie siatkarki z Kraju Kwitnącej Wiśni są najgroźniejszymi rywalkami Polek w walce o Final Six. Dlatego wynik pojedynku w koreańskim Boryeong miał duże znaczenie. Podopieczne Jacka Nawrockiego stanęły na wysokości zadania i wygrały 3:1. Dzięki temu przeskoczyły Japonki w tabeli i obecnie zajmują szóste miejsce, które daje awans. Po dwóch wygranych setach, gra "Biało-Czerwonych" się załamała. Wykorzystały to rywalki, ale na szczęście Polki wróciły w czwartej partii na odpowiedni poziom. Nie obyło się bez nerwowych chwil. Jednak to nasz zespół zainkasował komplet punktów. Pierwszoplanową postacią była oczywiście Smarzek. 23-letnia atakująca zapisała na swoim koncie aż 31 "oczek". Smarzek umocniła się na prowadzeniu w rankingu najlepiej punktujących zawodniczek Ligi Narodów. Liderka reprezentacji Polski ma już 330 punktów. - Generalnie nie lubimy grać, jak mamy przewagę. Chyba musi być dreszczyk emocji, żeby trener nie był zbyt spokojny. Tak zupełnie serio, to byłyśmy na wszystko przygotowane. Mówiłyśmy sobie po dwóch setach: "dociśnijmy", wygrajmy trzeciego. Ale z Japonią strasznie ciężko się gra. Zaczęły lepiej bronić, lepiej przyjmować i wprowadzać swoje kombinacje. Dlatego cieszę się z wygranej za trzy punkty. Pierwszy warunek, by jechać na Final Six został spełniony - skomentowała Smarzek przed kamerą Polsatu Sport.Trener Jacek Nawrocki wciąż nie może skorzystać z kontuzjowanej Joanny Wołosz. Za rozegranie odpowiada zatem Julia Nowicka, która spisała się lepiej niż w poprzednim turnieju.- Julka zagrała super. Po turnieju w Chinach nie miałyśmy pretensji do niej, jako do osoby. Panowała w naszym zespole frustracja, bo nasza gra nie wychodziła nam tak, jak wcześniej. Podeszłyśmy do tego cierpliwie i chyba bardziej oswoiłyśmy się z tą sytuacją. Trochę lepiej czujemy się ze sobą, potrenowałyśmy razem i to widać. Jest dużo lepiej - zaznaczyła Smarzek.Do rozegrania zostały tylko dwie serie spotkań. W środę nasz zespół zagra z Dominikaną (godz. 6.30), a w czwartek z Koreą Płd. (godz. 10.00). Jeśli Polki wygrają oba spotkania, to na pewno zagrają w Final Six.