Przed tym spotkaniem Polska i Japonia miały identyczny bilans - siedem zwycięstw oraz pięć porażek - i taką samą ilość punktów - 21. Siatkarki z Kraju Kwitnącej Wiśni zajmowały szóste miejsce i wyprzedzały nasz zespół w tabeli lepszym stosunkiem setów. Był to zatem niezwykle ważny mecz dla obu drużyn. W turnieju finałowym wystąpi bowiem pięć najlepszych drużyn po fazie zasadniczej plus gospodynie Chinki. Awans mają już kieszeni Włoszki i Turczynki. "Biało-Czerwone" zaczęły pojedynek bardzo nerwowo, sparaliżowane stawką spotkania. Od stanu 3:3 Polki fatalnie przyjmowały zagrywkę. Julia Nowicka nie miała żadnych szans, żeby dokładnie wystawić piłkę, a o rozegraniu nie było mowy. Podopieczne Jacka Nawrockiego przebijały piłkę na stronę rywalek sposobem górnym. Japonki, które słyną z defensywy, nie musiały się zbytnio starać, żeby wyprowadzać kontry. Za błędy nasz zespół karciła przede wszystkim Yuki Ishii. W jednym ustawieniu straciliśmy aż sześć punktów. Przejście sprezentowała nam Risa Shinnabe, która popsuła zagrywkę. Polki ruszyły do odrabiania strat. Wreszcie Nowicka mogła pokazać swój kunszt, bo Martyna Grajber i Natalia Mędrzyk poprawiły przyjęcie. Nasza młoda rozgrywająca posyłała szybkie piłki najczęściej do liderki Malwiny Smarzek. Prowadząca w rankingu najlepiej punktujących zawodniczek Ligi Narodów atakująca posyłała mocne ciosy na stronę rywalek. Przewaga Japonek topniała aż w końcu "Biało-Czerwone" doprowadziły do wyrównania 13:13. Stało się to po bloku Nowickiej, która zatrzymała Shinnabe. Nasze siatkarki złapały wiatr w żagle. Pierwszoplanową postacią była oczywiście Smarzek, ale dzielnie wspierała ją Mędrzyk. Wreszcie zaczął też funkcjonować blok, który przynosił coraz więcej punktów. Japonki dwoiły się i troiły w defensywie. Doprowadziły do remisu 18:18 i 21:21. W końcówce przytrafiły im się błędy m.in. autowy atak Ishii, dzięki czemu Polki "odskoczyły" na 23:21. Bohaterką ostatnich akcji była Smarzek, która najpierw dała nam setbola, a chwilę później skutecznym blokiem przypieczętowała wygraną "Biało-Czerwonych" w inauguracyjnej partii 25:23. Początek drugiego seta był wyrównany do stanu 5:5. Później sprawy w swoje ręce wzięła Smarzek i na przerwę techniczną Polki schodziły z trzypunktowym prowadzeniem (8:5). Szybko jednak Japonki wyrównały na 9:9 po ataku z drugiej linii Ai Kurogo. Gra z obu stron była szarpana. Dobre akcje siatkarki przeplatały prostymi błędami. Dlatego też zespoły zmieniały się na prowadzeniu. Świetny fragment "Biało-Czerwone" miały od wyniku 14:14. "Rozkręciła" się Grajber, dobrze wyglądała też współpraca Nowickiej z Agnieszką Kąkolewską. Polki "odskoczyły" na dwa punkty. Po przerwie technicznej było jeszcze lepiej. Znakomitym pojedynczym blokiem popisała się Grajber. Dopisało nam też szczęście, kiedy Ishii bez bloku posłała piłkę w aut (18:14). Na własne życzenie końcówka seta była dla Polek nerwowa. Yurie Nabeya dwa razy "ustrzeliła" zagrywką Mędrzyk i z bezpiecznej przewagi nic nie zostało (21:21). Trener Nawrocki w jej miejsce wstawił Zuzannę Górecką, która wykonała swoje zadanie na piątkę. Dobrze przyjęła, a Smarzek kapitalnie zaatakowała z prawego skrzydła. Kolejna decyzja personalna Nawrockiego również "wypaliła". Pod siatkę, na podwyższenie bloku, weszła Magdalena Stysiak i to ona zdobyła punkt na 24:22. Jednego setbola Japonki obroniły, ale drugiego nie dały rady. Cios Smarzek zakończył tę partię. Z zespołem z Kraju Kwitnącej Wiśni trzeba grać twardo i nieustępliwie cały czas. Każdy moment przestoju może drogo kosztować. Przekonały się o tym Polki na początku trzeciego seta. Japonki wykorzystały chwilę słabości naszego zespołu i wyszły na prowadzenie 8:5. Na szczęście pogoń "Biało-Czerwonych" przyniosła efekt. Po ataku z krótkiej Kąkolewskiej był remis 10:10, a kiedy duet Smarzek-Klaudia Alagierska zatrzymał Ishii, Polki prowadziły 12:11. Niestety, trwało to krótko. Japonki coraz częściej podbijały ataki Smarzek. Dużo krwi napsuła nam rezerwowa Sarina Koga. Rywalki "odjechały" z wynikiem na 21:15. Trener Nawrocki postanowił dać odpocząć zmęczonej Smarzek. Jej miejsce zajęła Stysiak. Na boisku pojawiła się też Olivia Różański. Rezerwowe nie zdołały odwrócić losów seta, którego Polki przegrały wyraźnie 19:25. "Biało-Czerwone" musiały wrócić do swojej dobrej gry, jeśli nie chciały wpędzić się w tarapaty. Drugi oddech złapała Smarzek. Zresztą cały nasz zespół czwartego seta rozpoczął z animuszem. Wszystkie elementy siatkarskiego rzemiosła funkcjonowały jak należy. Zdezorientowane Japonki kompletnie się pogubiły. Polki błyskawicznie objęły prowadzenie 6:0. Początek wręcz wymarzony. Marazm przeciwniczek nie mógł trwać wiecznie, ale "Biało-Czerwone" utrzymywały bezpieczny dystans. Smarzek brylowała w ataku, do tego dołożyła też zagrywkę. "Swoje" punkty zdobywała Mędrzyk, a Nowicka uprzykrzyła rywalkom życie serwisem. Na drugiej przerwie technicznej Polki nadal prowadziły wysoko (16:10). Zbyt szybko nasze siatkarki uwierzyły chyba, że zwycięstwo mają w kieszeni. Nasz zespół stracił trzy punkty z rzędu. Trener Nawrocki wziął czas, żeby przywołać swoje podopieczne do porządku. Po powrocie na boisko pomyliła się Smarzek i z dużej przewagi zostały tylko dwa "oczka". W końcu kiepską serię przerwała Grajber, ale Polki wyraźnie się "zacięły". U nas nie miał kto skończyć ataku, a Japonki "nakręcały" się z każdą udaną akcją. Po autowym ataku Smarzek na tablicy mieliśmy wynik 17:17. Nasza atakująca zrehabilitowała się asem serwisowym i skutecznością w kontrach. Punktowy blok zapisała na swoim koncie Stysiak, która z takim zadaniem pojawiła się na boisku. Polki znów "odskoczyły" na bezpieczny dystans (22:17). Wydawało się, że taka przewaga wystarczy, żeby rozstrzygnąć tego seta i cały mecz na swoją korzyść. Japonki zbliżyły się niebezpiecznie na dwa punkty, ale "Biało-Czerwone" postawiły kropkę nad "i" efektownym blokiem. Polki wygrał 3:1 i zrobiły duży krok w kierunku awansu do Final Six. Pierwszoplanową postacią wśród "Biało-Czerwonych" była Smarzek, która zapisała na swoim koncie 31 punktów (27 atakiem, dwa blokiem i dwa zagrywką). Dzięki wygranej Polki przeskoczyły Japonki w tabeli i są obecnie na szóstym miejscu, które daje awans do turnieju finałowego. Do rozegrania zostały już tylko dwie serie spotkań. W środę nasz zespół zagra z Dominikaną (godz. 6.30), a w czwartek z Koreą Płd. (godz. 10.00). W drugim wtorkowym spotkaniu w Boryeong Dominikana pokonała Koreę Płd. 3:1. RK Polska - Japonia 3:1 (25:23, 25:23, 19:25, 25:22) Polska: Julia Nowicka, Klaudia Alagierska, Agnieszka Kąkolewska, Martyna Grajber, Natalia Mędrzyk, Malwina Smarzek, Maria Stenzel (libero) oraz Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Kamila Witkowska, Zuzanna Górecka, Magdalena Stysiak, Olivia RóżańskiJaponia: Risa Shinnabe, Yuki Ishii, Miya Sato, Ai Kurogo, Aya Watanabe, Aika Akutagawa, Mako Kobata (libero) oraz Haruka Miyashita, Sarina Koga, Yurie Nabeya, Miyu Nakagawa