Już przed rozpoczęciem dwumeczu Polska - Hiszpania w Koszalinie siatkarki obydwu drużyn miały pełną świadomość, że ewentualny awans Hiszpanek jest zależny od niemal kompletnej klapy Niemek w potyczkach z Grecją. Siatkarki gości już od początku potyczki zagrały mocno stremowane... ogromnym zainteresowaniem meczem w Koszalinie i znakomitą atmosferą na trybunach. Siatkarki Piotra Makowskiego taki klimat wyraźnie zmobilizował do efektywnej gry i szybko objęły prowadzenie 11:4 i sukcesywnie je powiększały aż do nawet 10 punktów (18:8). Ostatecznie Polki zdeklasowały rywalki zwyciężając do 14. Otwarcie drugiej partii było w wykonaniu "Biało-czerwonych" jeszcze bardziej imponujące. Pierwsza przerwa techniczna trwała przy prowadzeniu polskiego zespołu 8:2. Kibice bawili się znakomicie, bowiem na boisku zabawy nie było. Nasza drużyna była bezwzględna dla rywalek i konsekwentnie obnażała braki w umiejętnościach ekipy z Hiszpanii. Trzeba też przyznać, że "Biało-czerwonym" sprzyjała fortuna. Po najdłuższej wymianie meczu, na jej finiszu kompletnie nieoczekiwanie pomyliła się rywalka. Dalej szczęścia w grze naszych było coraz mniej a pojawiły się nerwy. Nasz zespół walczył, choć po zmianach dokonanych przez Pascuala, gra Hiszpanii zaczęła być bardziej składna. Przewaga topniała i wreszcie doszło do wyrównania po 14. Pozytywne emocje z trybun wróciły na boisko. Po chwilowym kryzysie zawodniczki Piotra Makowskiego, może już nie tak efektownie ja w secie pierwszym i na początku drugiego, ale nadal efektywnie prowadziły grę. W rezultacie wygrały pewnie do 19. Trzecia odsłona miała zaskakujący początek i nieoczekiwany finisz - prowadzenie Hiszpanii 4:3. Szybko jednak straty zostały nie tylko odrobione, ale też błyskawicznie polski zespół wyszedł na prowadzenie, i to wysokie 13:5. Polki grały naprawdę konsekwentnie i skutecznie. Już były pomne, jakie konsekwencje mogą rodzić przestoje. Trzeba przyznać, że poziom gry naszych siatkarek, to w dużej mierze zasługa fantastycznych, kibiców, którzy stworzyli klimat godny wydarzeń najwyższej rangi. To rezultat wielomiesięcznych wysiłków władz miasta Koszalina oraz zarządu i pracowników koszalińskiej hali widowiskowo-sportowej. Jednak groźne i kompletnie irracjonalne potknięcie Polek na finiszu sprawiło, że od stanu 24:24 widzowie mieli niespodziewane emocje. Wynik był spodziewany - Polska zwyciężyła do 24. Nagrodę MVP meczu otrzymała z rąk prezydenta Koszalina, Piotra Jedlińskiego - Katarzyna Zaroślińska. Polska: Katarzyna Połeć, Agnieszka Kąkolewska, Julia Twardowska, Katarzyna Zaroślińska, Joanna Wołosz, Aleksandra Wójcik, Aleksandra Sikorska, Agata Durajczyk (libero) oraz Dorota Medyńska, Agnieszka Kąkolewska, Daria Paszek. Hiszpania: Jose M. Corral, Amelia Potero, Mabei Caro Garcia, Helia Gonzalez, Carmen Unzue, Maria Segura, Patricia Rodriguez Iglesias (libero) oraz Damira Costa, Alba M. Sanches, Mireya Delgado Garcia, Carmen Unzue