Biało-czerwone we wtorek rozpoczynają walkę w mistrzostwach świata w Japonii. Pierwszym rywalem polskiego zespołu będzie Kenia (początek o godz. 6.00, transmisja w Polsacie otwartym). W Kraju Kwitnącej Wiśni Polki zagrają bez swoich największych gwiazd: Małgorzaty Glinki, Doroty Świeniewicz i Agaty Mróz. - Ireneusz Kłos przyjął, że gramy o lokaty 5-12. To tak, jakbyśmy się poddali - dodał Niemczyk. - Byłem przygotowany, że na mistrzostwa pojedziemy bez Gośki Glinki. Nieobecność Agaty Mróz, ze względu na jej stan zdrowia, także brałem pod uwagę. Na takie rzeczy trzeba być gotowym. A przecież ten zespół teraz w Warnie podczas kwalifikacji Grand Prix pokazał charakter. I wiem, że pokaże go również w Japonii - podkreślił były selekcjoner reprezentacji Polski. - Drużyna Kenii to pełna egzotyka. Z całym szacunkiem dla rywala, ale tam przecież nagle nie urodziło się dwanaście wspaniałych Brazylijek, które złoją nam d.... To trzeba wygrać. A później. W drugiej rundzie trafimy prawdopodobnie na Włochy, Kubę, Serbię, Turcję. Dwie ostatnie drużyny są spokojnie w naszym zasięgu. A jak wygramy mecz z Kubą lub Włoszkami, to jesteśmy w czwórce. Proste, nie? A że z Kubankami można grać, dziewczyny pokazały w Grand Prix. Przegrały, ale po pięciu setach - stwierdził Niemczyk. Zdaniem Niemczyka największe szanse na tytuł mistrzowski mają Chinki, Brazylijki i Rosjanki.