Pilanki były o krok od zwycięstwa nad najlepszą drużyną Europy ostatniego sezonu i to na jej terenie. Pilanki prowadziły 2:0 i 18:16 w trzecim secie, potem w tie-breaku 9:2 i miały dwa meczbole, ale przegrały na własne życzenie. Wicemistrzynie Polski tylko w pierwszych akcjach stwarzały wrażenie nieco sparaliżowanych. Szybko jednak uporządkowały grę i przejęły inicjatywę. Pilanki trudną zagrywką potrafiły uprzykrzyć życie rywalkom, ale pierwszego seta wygrały dzięki znakomitej grze w bloku. Ataki byłej mistrzyni świata Elisy Togut i aktualnej wicemistrzyni olimpijskiej Amerykanki Kim Willoughby skutecznie były powstrzymywane przez pilski zespół, który tylko w pierwszym secie zdobyły blokiem sześć punktów. W pilskim zespole zadebiutowała Alena Hendzel, która w ubiegłym sezonie reprezentowała barwy Pronar Zeto Astwa AZS Białystok. Białostocczanie uważali, że ich była siatkarka nie miała prawa rozwiązywać umowy i w pierwszych meczach ligowych Hendzel nie zagrała. Dopiero w tym tygodniu oba kluby doszły do porozumienia. Białorusinka z polskim paszportem zaliczyła bardzo udany występ, zdobywając punkty w ważnych momentach. W drugim secie wyrównana walka trwała do stanu 18:18. Potem Włoszki znów nie mogły przebić się przez szczelny blok pilskiej drużyny. As Mileny Sadurek-Mikołajczyk, dał pilankom trzypunktowe prowadzenie (21:18). W końcówce nie pomyliła się Agnieszka Kosmatka i Hendzel i w opustoszałej hali w Perugii zapachniało niespodzianką. Podopieczne Jerzego Matlaka świetnie spisywały się również w trzecim secie. Tuż po drugiej przerwie technicznej zdobyły pięć punktów z rzędu i objęły prowadzenie 18:16. Końcówka należała do drużyny Sirio. Odnalazła skuteczność Willoughby, a pilanki miały też kłopoty z przyjęciem zagrywki. Włoszki po wygranym secie rozkręciły się na dobre. Na początku Ukrainka Jewgienija Duszkiewicz zagrywką pogrążyła pilanki, a trener Matlak przy stanie 6:1 wykorzystał już drugi czas na żądanie. Przewaga Sirio szybko urosła do kilkunastu punktów, a siatkarki Farmutilu zanotowały w tej partii zaledwie 13-procentową skuteczność w ataku. W tie-breaku gospodynie nie mogły sobie poradzić z przyjęciem zagrywki Kosmatki, która zaliczyła dwa asy. Pilanki znów postawiły skuteczny blok, punktowała Agnieszka Bednarek, a Farmutil prowadził 9:2. Wydawało się, że takiej przewagi siatkarki z Piły nie są w stanie roztrwonić. Nic bardziej mylnego, bowiem role szybko się odwróciły i to przyjezdne miały kłopotem z odbiorem serwisów Luci Crisanti. Farmutil wyszedł jednak "z zapaści" i do pełni szczęścia brakowało mu jednej piłki. Przy stanie 14:12 pilanki nie wykorzystały dwóch meczboli, a po chwili same musiały bronić piłkę meczową. Dopiero atak Duszkiewicz zakończył trwające dwie i pół godziny spotkanie. LIGA MISTRZYŃ Sirio Perugia - Farmutil Piła 3:2 (23:25, 21:25, 25:22, 25:10, 17:15) Sirio: Giulia Pincerato, Jewgienija Duszkiewicz, Lucia Crisanti, Elisa Togut, Weronica Angeloni, Kim Willoughby, Chiara Arcangeli (libero) oraz Janneke Van Tienen Farmutil: Milena Sadurek-Mikołajczyk, Alena Hendzel, Agnieszka Bednarek, Klaudia Kaczorowska, Michela Teixeira, Agnieszka Kosmatka, Paulina Maj (libero) oraz Edyta Kucharska, Ewa Kasprów, Marta Szczygielska, Joanna Frąckowiak.