Okazuje się, że Nowozelandczyk wcale nie wysłał oficjalnego zgłoszenia do PZPS! "Nie zgłosiłem się oficjalnie do konkursu" - wyznał McCutcheon na łamach "Super Expressu". "Potwierdzam, że jestem zainteresowany, ale do waszej federacji nie wysłałem oficjalnego zgłoszenia, tylko e-maila informującego, że chciałbym poznać warunki ewentualnej współpracy. Poza tym wciąż nie zakończyłem rozmów z Amerykanami na temat możliwości przedłużenia kontraktu z kadrą USA" - dodał 39-letni trener. "Uczciwie napisałem, że praca w Polsce to wielka prestiżowa sprawa, ale i olbrzymi obowiązek. Dlatego muszę wiedzieć więcej o zasadach, na jakich miałoby to się odbywać. Nie używałbym więc sformułowania "zgłoszenie do konkursu", a raczej "wyrażenie zainteresowania". Podchodzę do sprawy poważnie i nie mogę decydować bez poznania wszystkich uwarunkowań" - podkreślił. "Jakich informacji oczekuję od działaczy PZPS? Najkrócej mówiąc: jak działa wasz system, jaka jest baza treningowa, zaplecze szkoleniowe i jakie są konkretne oczekiwania wobec mnie. Wiem, że chcecie być najlepsi na świecie, ale to może powiedzieć o sobie każda reprezentacja z czołówki. Nie chcę się podejmować tego zajęcia jeżeli uznam, że brak jest warunków do odniesienia sukcesu. Podkreślam jednak, że pracę w Polsce wciąż uważam za coś najzupełniej realnego" - zakończył McCutcheon.