Przed czterema dniami oba zespoły spotkały się w Częstochowie w meczu PlusLigi. Kędzierzynianie wygrali gładko 3:0, tym razem mecz był bardzo wyrównany, a losy setów rozstrzygały się końcówkach. Pierwsza odsłona należała do częstochowian, którzy lepiej zagrywali, skuteczniejsi byli również w ataku. Przy prowadzeniu Tytana 23:21 znakomitym atakiem popisał się Dawid Murek, a po chwili niezbyt mocna zagrywka Łukasza Wiśniewskiego sprawiła dużo kłopotów Michałowi Ruciakowi. W drugiej partii prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Przy stanie 22:22 nie pomylili się w ataku Jurij Gładyr i Ruciak, a ostatni punkt kędzierzynianie zdobyli po błędzie Krzysztofa Gierczyńskiego, który w bardzo trudnej sytuacji dotknął taśmy. W zespole Zaksy powoli rozkręcał się Jakub Jarosz, a dobrą zmianę dał Brazylijczyk Idi, który zastąpił Tine Urnauta. To właśnie skuteczne ataki Jarosza pozwoliły odmienić losy trzeciego seta, bowiem przez długi czas częstochowski zespół posiadał kilkupunktową przewagę. Siatkarze Tytana nie poddawali się i mieli nadzieję na doprowadzenie do tie-breaka. Finisz Zaksy był jednak imponujący. Kędzierzynianie od stanu 18:18 zdobyli siedem punktów z rzędu. Wyróżnienie MVP spotkania zasłużenie trafiło do rąk Jarosza. Kędzierzynianie, którzy ostatni raz w Pucharze Polski triumfowali w 2002 roku, w niedzielnym finale na warszawskim Torwarze zagrają z PGE Skrą Bełchatów. Zaksa Kędzierzyn Koźle - Tytan AZS Częstochowa 3:1 (21:25, 25:23, 25:23, 25:18) Zaksa: Paweł Zagumny, Patryk Czarnowski, Jurij Gładyr, Michał Ruciak, Tine Urnaut, Jakub Jarosz, Piotr Gacek (libero) oraz Wojciech Kaźmierczak, Grzegorz Pilarz, Idi. Tytan: Fabian Drzyzga, Piotr Nowakowski, Łukasz Wiśniewski, Dawid Murek, Krzysztof Gierczyński, Bartosz Janeczek, Bartosz Dębiec (libero) oraz Jakub Oczko.