Pierwsze dwa sety pojedynku w Kędzierzynie to zupełna dominacja Zaksy, która praktycznie uniemożliwiała Resovii dogranie piłki do siatki i przeprowadzenie skutecznego ataku. Przyjmujący gości nie radzili sobie z szybującymi serwisami Tuomasa Sammelvuo i Michala Masnego, kłopoty sprawiały im także mocne zagrywki Michała Ruciaka i Kuby Jarosza. W trzecim secie Resovii udało się poprawić przyjęcie, ale mimo to gospodarze wciąż zdobywali punkty bezpośrednio z zagrywki. W końcówce, przy stanie po 23, ważny atak po emocjonującej wymianie skończył Jarosz, a w ostatniej piłce Mikko Oivanen zaatakował w antenkę i Kędzierzyn w rywalizacji o trzecie miejsce w Plus Lidze objął prowadzenie 1:0. - To nie jest pierwszy taki słaby mecz, jaki rozgrywamy w tej hali. W lidze też dość wyraźnie tutaj polegliśmy, w zeszłym roku w półfinale pierwszy mecz też przegraliśmy. Dzisiaj nie mieliśmy żadnego argumentu. Ani przyjęcia, ani bloku, ani zagrywki. Kędzierzyn rozgrywał co chciał i spokojnie budował przewagę - powiedział kapitan Resovii Krzysztof Gierczyński. Dodał, że teraz jego drużyna musi jak najszybciej zapomnieć o czwartkowym spotkaniu. "Zapomnieć, wyciągnąć wnioski i jutro zagrać, jakby ta rywalizacja dopiero się zaczynała" - zapowiedział. Zawodnikiem meczu wybrany został Wojciech Kaźmierczak. - Zrobiliśmy mały krok w kierunku brązowego medalu. Jutro na pewno będzie ciężko. My wyjdziemy tak samo skoncentrowani i zdeterminowani. Mamy jeszcze siły, i bardzo chcemy zdobyć ten brąz, bo prezes Kazimierz Pietrzyk) w swojej klubowej kolekcji nie ma jeszcze krążka w takim kolorze - mówił po spotkaniu środkowy Kędzierzyna. W opinii szkoleniowców obu drużyn zagrywka i przyjęcie były kluczowymi elementami, które zdecydowały o wyniku pierwszego meczu. "Zagrywka i przyjęcie Zaksy było bardzo dobre, a u nas to była katastrofa. Pierwsze dwa sety, to w ogóle nie ma o czym gadać. Przez 20 lat nie pamiętam meczu, w którym drużyna gra z 80 proc. skutecznością w ataku" - powiedział trener Resovii Ljubo Travica. - Trener Travica bardzo dobrze to określił. Mecz rozegrał się między zagrywką i przyjęciem, a my w tych elementach byliśmy lepsi. Pod dłuższej przerwie powróciliśmy do mocnego pierwszego ataku i to nam pozwoliło na spokojniejsza grę - ocenił szkoleniowiec Kędzierzyna Krzysztof Stelmach. - Wygraliśmy ważny mecz, ale to jest seria, to są play-offy. Poprzednia runda nauczyła nas, żeby nie wpadać w hurraoptymizm - ja nie wpadam, i moi zawodnicy też nie - zaznaczył Stelmach. Pierwszy mecz o 3. miejsce Zaksa Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia 3:0 (25:13, 25:18, 25:23) Zaksa: Michal Masny, Jakub Jarosz, Jurij Gladyr, Wojciech Kaźmierczak, Tuomas Sammelvuo, Michał Ruciak, Marcin Mierzejewski (libero) oraz Robert Szczerbaniuk Resovia: Rafael Redwitz, Mikko Oivanen, Wojciech Grzyb, Grzegorz Kosok, Aleh Akhrem, Krzysztof Gierczyński, Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Mateusz Mika, Grzegorz Perłowski, Paweł Papke, Ivan Ilic. Stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 1-0.