Na piątkowej konferencji prasowej szkoleniowiec kędzierzynian Daniel Castellani podkreślił, że drużyna jest dobrze przygotowana do walki. Zaznaczył też, że dobrym posunięciem był wyjazd jego zespołu do Omska kilka dni wcześniej. Dzięki temu jego podopieczni zdążyli się przyzwyczaić do sześciogodzinnej różnicy czasu. Prezes ZAKSY Sabina Nowosielska zapewniła, że zespół jest zmobilizowany i gotów do walki o najwyższe miejsce w Final Four. - W piątek po południu nasi zawodnicy trenowali w hali, w której rozegrany zostanie turniej. Wcześniej, od wtorku, przygotowywali się na obiekcie siatkarskiego żeńskiego zespołu z Omska - powiedziała. W sobotę polski zespół w półfinale spotka się z włoską drużyną Bre Banca Lannutti Cuneo. Drugą parę tworzą Zenit Kazań i Lokomotiw Nowosybirsk (g. 10.30). W niedzielę jedna z ekip rosyjskich będzie rywalem podopiecznych trenera Daniela Castellaniego w finale bądź meczu o trzecie miejsce. - W Final Four wystąpią zespoły z trzech najsilniejszych lig w Europie, a może i na świecie. Spodziewam się bardzo zaciętych pojedynków, a kciuki trzymam oczywiście za ZAKSĘ - powiedział były trener reprezentacji Polski i Mostostalu Kędzierzyn-Koźle Waldemar Wspaniały, pod opieką którego 10 lat temu kędzierzynianie stanęli na najniższym podium LM. Przed rokiem PGE Skra Bełchatów dotarła do ścisłego finału, w którym uległa w Łodzi Zenitowi Kazań. Kędzierzynianie chcieliby jednak nawiązać do sukcesu sprzed 35 lat Płomienia Milowice. To jedyny polski zdobywca Pucharu Europy, który od 2000 roku jest rozgrywany w formule Ligi Mistrzów. - Przyjechaliśmy do Omska walczyć o najwyższe cele i to właśnie powtarzają sobie zawodnicy, więc nie trzeba ich dodatkowo motywować. Chcemy wystąpić w wielkim finale i go wygrać - nie krył ambicji drugi trener, a w przeszłości zawodnik drużyny z Opolszczyzny Sebastian Świderski. Pojedynek o trzecią lokatę odbędzie się w niedzielę o godz. 11.30, a finał o 14.30.