Najlepsza siatkarka Europy 2003 roku ma żal do prezesa PZPS Mirosława Przedpełskiego, że cała uwaga jest skupiona na siatkarzach i ich nowym trenerze. - Życzę chłopakom jak najlepiej. Niczego im nie zazdroszczę, ale oczekujemy przynajmniej minimum szacunku. Ostatecznie odniosłyśmy największy sukces w historii, zdobywając mistrzostwo Europy. Jeżeli nic się nie zmieni, to nie wyobrażam sobie gry w kadrze. Mam coraz mniej zdrowia i muszę zacząć o nie dbać - stwierdziła zawodniczka włoskiego Asystelu Novara. Glinka chce bronić mistrzostwa Europy i walczyć o medal podczas mistrzostw świata, ale wszystko zależy od siatkarskiej centrali. - W sumie najważniejsze jest, że to, co udało nam się zdobyć z trenerem Andrzejem Niemczykiem, czyli czempionat w Turcji, jest jednym z najpiękniejszych wspomnień w moim życiu. Tego nikt nam nie odbierze. Cudowny finał z Turczynkami wciąż wraca w moich snach - podkreśliła Glinka. Co na to prezes PZPS? - Dziewczynom pieniądze rzeczywiście się należą. I nie będę tu wskazywał na swojego poprzednika, który przed odejściem z prezesury wyczyścił związkową kasę, a nam zostawił rachunki do spłacenia, bo jakaś ciągłość obowiązuje. Zaczęliśmy z reprezentantkami rozmowy. Są one o tyle trudne, że pertraktacje z naszym generalnym sponsorem trwają, a budżet mamy niezamknięty. Ale do kwietniowego zgrupowania kadry powinniśmy się dogadać, a w części przynajmniej zobowiązania uregulować - stwierdził Przedpełski.