- Trochę nie udał się powrót do Częstochowy dla Ciebie i kolegów, z którymi do niedawna reprezentowaliście barwy AZS-u. - My zawsze chcemy wygrać niezależnie od tego czy gramy w Częstochowie, czy na innym terenie. Rzeczywiście, nie będę ukrywał, że tutaj przyjechaliśmy po 3 punkty. Niestety nie udało się, Częstochowa była zdecydowanie lepszym zespołem od nas i zasłużenie zwyciężyła to spotkanie. Mogę im tylko pogratulować. - Jak Ci się grało po raz pierwszy w tej hali w nowych barwach? - Ciężko mi powiedzieć i samemu siebie oceniać. Nie lubię tego robić, dlatego pozostawiam to opinii kibiców. - Trener Ljubomir Travica w meczu przeciwko AZS-owi wystawił w pierwszym składzie Pawła Woickiego. Jak myślisz, czy zrobił to właśnie z myślą o Częstochowie? - O to trzeba by było spytać trenera. Ale nie zmienia to faktu, że Paweł doskonale znał zagrania chłopaków, z którymi miał możliwość grać w AZS-ie. Przede wszystkim bardzo dobrze wiedział czego można się spodziewać ze strony Andrzeja Stelmacha. - Jakie założenia przed kolejnym meczem? - Zagramy u siebie z AZS-em Olsztyn. Z pewnością nie będzie to łatwe spotkanie, ale będziemy się starali, aby wynik był dla nas korzystny.