"Praca w Łodzi to dla mnie duże wyzwanie. To miasto z wielkimi tradycjami siatkarskimi. Jako zawodnik Baildonu Katowice przyjeżdżałem tu na mecze z Resursą i Wifamą. Jak grałem w Bielsku, to bardzo dobre lata miały siatkarki ŁKS, gdzie występowała m.in. moja koleżanka Agata Marszałek-Wagner. Na rozgrywanych w Łodzi meczach Ligi Światowej i Ligi Mistrzów siatkarzy hala zawsze pękała w szwach. Mam więc nadzieję, że zapotrzebowanie na siatkówkę nadal jest tu duże i również na mecze ekstraklasy kobiet będzie przychodziło dużo kibiców" - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej Popik. Podkreślił, że w pierwszym roku gry w PlusLidze głównym celem siatkarek Organiki-Budowlanych będzie zakończenie rundy zasadniczej w "ósemce". "To gwarantuje utrzymanie w lidze i udział w play-off, w których wszystko zaczyna się praktycznie od nowa i można tu sporo namieszać" - powiedział Popik. Jego zdaniem w Organice-Budowlanych potrzeba kilku zmian, lecz "nie będzie to wymiana całej drużyny". "To był mocny zespół, który w poprzednim sezonie mógłby się spokojnie utrzymać w PlusLidze kobiet. Zmiany w składzie to jednak normalna kolej rzeczy. Po awansie trzeba trochę podnieść poziom sportowy. Przede wszystkim trzeba jednak utrzymać te dziewczyny, które stanowiły siłę napędową drużyny" - wyjaśnił Popik. Podkreślił, że liczy na to, że w łódzkim zespole pozostaną Katarzyna Jaszewska i Małgorzata Niemczyk, które "trzymały przyjęcie". Menedżer Organiki-Budolwanych Marcin Chudzik poinformował, że na razie klub przedłużył umowy ze środkową Julią Szeluchiną i libero Katarzyną Ciesielską oraz pozyskał atakującą Stali Mielec Katarzynę Zaroślińską. "Trwają rozmowy z pozostałymi zawodniczkami grającymi u nas w minionym sezonie oraz tymi, które chcielibyśmy pozyskać. Są to trudne negocjacje. W tej chwili nie stać nas na wszystkie dziewczyny, które chcielibyśmy sprowadzić. Mam nadzieję, że do końca maja sfinalizujemy umowy z nowymi sponsorami i zamkniemy budżet, co ułatwi nam zakończenie rozmów transferowych" - powiedział M. Chudzik. Budżet Organiki-Budowlanych w nowym sezonie ma wynieść 2-2,5 mln zł, co zdaniem M. Chudzika powinno zagwarantować "spokojne granie w środku tabeli, a może nawet coś więcej". Nadal nie wiadomo, gdzie łódzki zespół będzie rozgrywał swoje mecze. W Hali Parkowej, gdzie do tej pory występowały siatkarki Organiki-Budowlanych trybuny mogą pomieścić zaledwie 800 widzów, a oświetlenie nie spełnia norm wymaganych przez telewizję (min. 1500 luxów). "Regularne granie w nowej hali wybudowanej przy stadionie ŁKS w tej chwili nie wchodzi w rachubę, gdyż w pierwszym sezonie gry w PlusLidze ciężko nam będzie zgromadzić na trybunach 6-7 tys. widzów. Przy mniejszej frekwencji ten 14-tysięczny obiekt będzie się wydawał pusty, więc wolelibyśmy grać w mniejszej, ale pełnej hali. Tam, gdzie graliśmy do tej pory trzeba jednak szybko zwiększyć moc oświetlenia i dostawić nowe trybuny, by zwiększyć jej pojemność do 1 500 miejsc. Liczymy na to, że władze Łodzi pomogą sfinansować te prace" - wyjaśnił M. Chudzik. Zdaniem prezesa klubu Wiesława Chudzika najlepszym rozwiązaniem byłoby ustawienie na arenie nowej hali przy stadionie ŁKS przylegających do boiska trybun na 3 tys. widzów. "Stworzyłoby to swoistą "halę w hali". Przenośne trybuny są na wyposażeniu nowego obiektu, więc nie powinno być technicznych problemów z ich rozstawieniem. Problemem może być natomiast cena, jaką miasto podyktuje za wynajem tej hali" - powiedział W. Chudzik.