Tym bardziej, że w składzie mistrza Polski na wtorkowy mecz Ligi Mistrzów, znalazł się tylko jeden zawodnik zagraniczny, co świadczy, że słowa trenera rywali Zorana Gajicia "Skra to taka mała reprezentacja swojego kraju", nie są specjalnie dalekie od prawdy. Pozycja Castellaniego stała się mocniejsza, gdy przedstawił ponad 40-stronicowy plan rozwoju polskiej siatkówki, zgłaszając się do konkursu. On naprawdę chce poprowadzić reprezentację, nie wziął udziału w rywalizacji o posadę dla świętego spokoju. Po słabym starcie w Lidze Mistrzów, porażka z VfB Friedriechshafen 0:3 i dwóch przegranych w PlusLidze wydawało się, że pozycja Argentyńczyka słabnie. Teraz znowu stał się ważnym kandydatem.