Zatrzymano go na polecenie prokuratury, która zapoznała się z aktami afery korupcyjnej w PZPS. - Czynności z jego udziałem będą prowadzone w sobotę i wtedy prawdopodobnie postawione zostaną mu zarzuty - dodał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak. Wcześniej zatrzymany został szef związku Mirosław P. W piątek wieczorem usłyszał zarzut korupcyjny. Zarzuty w aferze korupcyjnej w Polskim Związku Piłki Siatkowej postawiono także Cezaremu P., szefowi firmy ochroniarskiej ze Śląska, który miał dawać łapówki Mirosławowi P. Mirosław P. oraz prezes prywatnej firmy ochroniarskiej Cezary P. zatrzymani zostali w czwartek w Katowicach, gdzie prezes PZPS miał uczestniczyć w konferencji prasowej podsumowującą organizację w tym mieście mistrzostw świata siatkarzy. W tym samym czasie pracownicy CBA weszli do warszawskiej siedziby federacji. Prace zakończyli późno w nocy, a w piątek się nie pojawili. Interesowały ich dokumenty związane z wrześniowym mundialem, którego Polska była organizatorem. Rzecznik prasowy PZPS Janusz Uznański poinformował media, że współpraca z firmą ochroniarską z Chorzowa trwała od 16 lat. Jej pracownicy obsługiwali wszystkie spotkania polskiego mundialu, z wyjątkiem meczu otwarcia na Stadionie Narodowym. - Warszawski stadion ma umowę podpisaną z inną firmą - wyjaśnił. PZPS nie chce komentować zaistniałej sytuacji i umieścił lakoniczny komunikat na oficjalnej stronie. "Związek nie posiada innej wiedzy na temat zaistniałej sytuacji niż ta, która jest dostępna w przekazach medialnych. W szczególności - nie posiada oficjalnego uzasadnienia podjętych w siedzibie związku czynności. W tym momencie jedynym wiarygodnym źródłem informacji są wypowiedzi osób działających w imieniu organów prowadzących czynności. Z doniesień uzyskanych przez media dokumenty przedstawione przez CBA w sprawie są analizowane przez Prokuraturę Okręgowa w Warszawie. PZPS nie komentuje działań tych organów" - napisano na stronie internetowej. Rzecznik PZPS nie przypuszcza, by przyznana niedawno organizacja mistrzostw Europy 2017 siatkarzy była zagrożona. CBA nie po raz pierwszy zainteresowało się siatkarską federacją. W 2012 roku pracownicy weszli do związku na wniosek Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Mieli oni za zadanie sprawdzić działania promocyjne MŚ, jak i zabezpieczyć dokumentację finansową. Dochodzenie po kilku miesiącach umorzono.