Choć pierwszy mecz Zaksie udało się wygrać bez straty seta, to zdaniem argentyńskiego szkoleniowca, belgijski rywal już w Polsce zaprezentował się z niezłej strony.- Noliko ma bardzo walecznych zawodników, skutecznych zwłaszcza w defensywie. Dlatego musimy grać bardzo cierpliwie, nie zniechęcać się kolejnymi obronami przeciwnika - powiedział Castellani.Uważa on ekipę z Belgii za dobrze zorganizowaną, w której składzie są dobrzy siatkarze.- To zespół młody, bardzo dynamiczny, czasem wręcz nieobliczalny. Momentami idzie na całość, gra jakby nie miał nic do stracenia. A to bywa niebezpieczne - ocenił.Zdaniem jego asystenta Sebastiana Świderskiego klucz do zwycięstwa jest jeden - iść do przodu i nieustannie wywierać presję na przeciwnika.Ekipa Zaksy już w niedzielę dotarła do Belgii. Wszystko wskazuje na to, że we wtorek wszyscy siatkarze będą gotowi do gry, choć kilku nie było ostatnio w pełni sił.- Na drobne urazy, wynikające przede wszystkim z przeciążenia rozgrywkami, narzekali w ostatnim czasie Michał Ruciak, Jurij Gladyr i Łukasz Wiśniewski, ale mają się już lepiej i będą mogli we wtorek pojawić się na parkiecie - poinformował Świderski.Jak dodał, wszyscy zdają sobie sprawę ze stawki spotkania. - Mam nadzieję, że pokażemy się w Maaseik przynajmniej z tak dobrej strony, jak w pierwszym meczu - podkreślił.ZAKSA do awansu potrzebuje drugiego zwycięstwa. Jeśli górą będą gospodarze, to losy rywalizacji rozstrzygnie tzw. złoty set, rozgrywany do 15.- To zawsze jest loteria, nie chcielibyśmy ryzykować - zaznaczył libero polskiego zespołu Piotr Gacek.Lepszy w tej parze w drugiej rundzie play off zmierzy się ze zwycięzcą pojedynku między PGE Skrą Bełchatów a Arkasem Izmir. Pierwsze spotkanie w Turcji wicemistrzowie Polski wygrali 3:1.By wystąpić w Final Four, trzeba przebrnąć dwie rundy play off. Gospodarzem turnieju finałowego będzie Lokomotiw Nowosybirsk.