Początek spotkania ułożył się po myśli dąbrowianek (5:2). Skutecznie atakowały ze skrzydeł za sprawą przyjmującej Charlotte Leys oraz atakującej Izabeli Żebrowskiej. Kobiecą intuicją wykazywały się na siatce środkowe Aleksandra Liniarska i Ivana Plchotova, które dołożyły od siebie kilka punktów w bloku i kończąc akcję ze środka (10:6). Uzyskana przewaga stopniowo rosła (13:7), gdyż blokowane pilanki zagubiły się w ataku, a Tauron MKS bezlitośnie wykorzystywał kontry i jego gra naprawdę mogła się podobać. Walkę z faworytkami tego ćwierćfinału próbowała nawiązać środkowa PTPS-u, Lecia Brown, ale jej bomby posyłane nad siatką to za mało, żeby powstrzymać rozpędzony zagłębiowski zespół. Gdy wydawało się, że przewaga przyjezdnych jest już nie do odrobienia, w dąbrowskie szeregi wkradła się dekoncentracja. Przyjezdne popełniały błędy w ataku i na zagrywce, a do tego u rywalek zaskoczył serwis, przez co doszło do remisu (17:17). Wojnę nerwów w końcówce lepiej zniosły jednak podopieczne trenera Waldemara Kawki. Nie zawiodły skrzydłowe, które wykorzystywały pomyłki beniaminka, dzięki temu dąbrowska drużyna odskoczyła na trzy punkty (21:18) i nie oddała już pola przeciwniczkom, pewnie wygrywając 25:21. Druga partia rozpoczęła się podobnie jak poprzednia (4:1), ale pilanki zdołały szybciej odrobić straty (5:5) i w dalszej fazie seta walka toczyła się punkt za punkt. Rozegrała się na skrzydle Natalia Krawulska, a na środku brylowała Monika Martałek, przez co siatkarki Tauronu MKS nie mogły odskoczyć na kilka punktów, choć wciąż utrzymywały wysoką skuteczność akcji ofensywnych za sprawą solidnie grającej Izabeli Żebrowskiej (13:13). To właśnie zabójcze akcje Żebrowskiej sprawiły jednak, że w końcu udało się zgromadzić trzypunktową zaliczkę przed przerwą techniczną, co pozwalało na większy luz w poczynaniach (16:13). Niestety, w mgnieniu oka została ona roztrwoniona za sprawą świetnych zagrywek Agnieszki Kosmatki i znów szykowała się emocjonująca końcówka. Tym razem jednak to zespół z Piły objął prowadzenie 21:18 dzięki serii błędów dąbrowianek. Obniżka formy w końcówce, szczególnie w przyjęciu i ofensywie, kosztowała zdobywczynie Pucharu Polski utratę seta (21:25). Niezrażone niepowodzeniem w poprzedniej odsłonie zawodniczki Tauronu MKS przystąpiły do dalszej fazy meczu skoncentrowane i zmobilizowane. Świetnie zagrywała Frauke Dirickx, Żebrowska kończyła kontry i rosło prowadzenie MKS-u (8:5). Kombinacyjna gra dąbrowskiej rozgrywającej zaowocowała utrzymywaniem przewagi (14:10, 20:16). I choć pilanki próbowały za wszelką cenę odrabiać straty i deptały cały czas zagłębiankom po piętach, to siatkarki z hali Centrum nie pozwoliły na jakikolwiek zwrot sytuacji tym secie, tym bardziej, że zawodniczki z Wielkopolski popełniały zbyt dużo błędów, dzięki czemu Tauron MKS wygrał tę partię dość gładko 25:17 i objął prowadzenie w meczu 2:1. Set ostatniej szansy dla PTPS-u gospodynie rozpoczęły ostrożnie i przyniosło to efekty. Objęły prowadzenie 10:7 i to MKS musiał się sprężyć, aby zakończyć mecz w czterech setach. Dochodziło do ciekawych pojedynków na środku siatki pomiędzy Martałek a Liniarską, a wyrównanie 12:12 Tauron MKS zawdzięcza nikomu innemu jak niezastąpionej Magdalenie Śliwie, która weszła z ławki i znów zaczęła znakomicie serwować. Na nieszczęście drużyny z Dąbrowy Górniczej rozpędziła się na zagrywce Weronika Hudima, dołączyły do niej skuteczne w ataku Martałek i Krawulska, przez co szybko zrobiło się 19:16, a po dwóch blokach na dąbrowiankach przewaga PTPS-u wzrosła do pięciu punktów. To był decydujący cios zadany przez gospodynie, po którym siatkarki Tauronu MKS już się w tej partii nie pozbierały i zwycięzcę musiał wyłonić tie-break. Piąta odsłona to z początku niepokojąco skuteczna gra Natalii Krawulskiej, która raziła dąbrowianki dobrymi zagrywkami i atakami. Na szczęście tym samym odpowiedziały Leys i Plchotova, co sprawiło, że Tauron MKS odskoczył na dwa cenne punkty (5:3).Przewaga trzeciego zespołu rundy zasadniczej utrzymywała się do stanu 11:9. W tym momencie dąbrowianki pokazały klasę. Złapały Hudimą i Kosmatkę blokiem, popracowały na zagrywce i nie tylko odskoczyły na kolejne dwa punkty (13:9) dzięki zabójczym kontrom, ale i doprowadziły sprawę do końca, pewnie wygrywając tie-breaka 15:10. Statuetkę MVP otrzymała Izabela Żebrowska. Veronika Hudima (atakująca PTPS Piła): Było bardzo blisko, niestety, przeciwniczki j zagrały dobry mecz. My oczywiście bardzo chciałyśmy wygrać, walczyłyśmy do końca, jednak się nie udało. Myślę, że niektóre elementy w pewnych momentach mogłyśmy lepiej zagrać. Kiedy była dobra zagrywka i blok, to wygrywałyśmy sety, kiedy trochę odpuściłyśmy w tych elementach, rywalki od razu to wykorzystywały. Tam są dobre atakujące. Żebrowska zagrała świetnie, nie mogłyśmy jej zatrzymać. Musimy jeszcze popracować do piątku. Magdalena Śliwa (kapitan Tauron MKS Dąbrowa Górnicza): Pierwsze mecze play-off są zawsze bardzo nerwowe. Zespoły, które są niżej w tabeli nie mają absolutnie nic do stracenia. To tak, jakby zaczynała się cała liga i granie o coś. Dziewczyny z Piły zagrały bardzo ambitnie, bardzo walecznie. Walka trwała do końca, przez co ten mecz był zacięty i skończył się wynikiem 3:2. Ogromnie cieszę się, że wygrałyśmy, bo teraz nie są ważne punkty i to, jak się wygrywa, tylko zwycięstwo. Mamy już zaliczkę, jedziemy do siebie. Waldemar Kawka (trener Tauron MKS Dąbrowa Górnicza): Przyjeżdżając do Piły spodziewaliśmy się, że to nie będzie łatwy mecz. I taki był - twardy, zacięty, mógł się podobać. Całe szczęście, że to my wygraliśmy i wracamy do Dąbrowy w dobrych nastrojach, chociaż rywalizacja nie jest w żaden sposób przesądzona. Myślę, że Piła nie jest na straconej pozycji, że będzie walczyła. Mirosław Zawieracz (trener PTPS Piła): Po wypowiedziach, które już tu padły ja mogę dodać tylko tyle: dzisiaj się nie udało, za trzy dni znowu będziemy próbować. PTPS Piła - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 2:3 (21:25, 25:21, 17:25, 25:19, 10:15) PTPS: Brown, Martałek, Hudima, Kaczmar, Krawulska, Kosmatka, Wysocka (libero) oraz Naczk, Paszek. Tauron MKS: Leys, Liniarska, Dirickx, Żebrowska, Skowrońska, Plchotova, Strasz (libero) oraz Lis, Śliwa, Zaroślińska, Nuszel, Ściurka. Stan rywalizacji w ćwierćfinale: 1:0 dla MKS-u. Gra się do dwóch zwycięstw.