Mistrzowie Polski awans do kolejnej rundy mają już zapewniony. W tegorocznych rozgrywkach LM nie ponieśli jeszcze porażki, ale na Półwysep Apeniński wybierają się po maratonie na polskich parkietach. W ciągu pięciu dni rozegrali trzy mecze i wszystkie wygrali. Zmęczenie jednak daje o sobie znać, bo w ostatnim spotkaniu z Zaksą Kędzierzyn-Koźle przegrywali już 1:2 i dopiero po kontuzji rozgrywającego rywali Pawła Zagumnego potrafili odbić się i wygrać 3:2. - Ten maraton się jeszcze nie skończył. Teraz czekają nas zmagania w LM, a potem znowu PlusLiga. Jedziemy jednak z nadzieją zwycięstwa i zrobimy wszystko, by nie przerywać dobrej passy. Kolejne trzy punkty w LM na pewno nam się przydadzą - powiedział Mariusz Wlazły, ostatnio najskuteczniejszy zawodnik Skry. Szansę awansu zachowali jeszcze siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Warunek jest jednak jeden - w środę muszą pokonać przed własną publicznością zmagający się z kłopotami finansowymi i zajmujący ostatnie miejsce w tabeli grupy C Olympiakos Pireus. W pierwszym meczu nieoczekiwanie Grecy pokonali wicemistrzów Polski 3:2. Teraz podopieczni Lorenzo Bernardiego nie mogą sobie już pozwolić na przegraną. W męskiej rywalizacji LM do kolejnej rundy awansują tylko po dwa najlepsze zespoły i ewentualnie jedna drużyna z trzeciego miejsca z najlepszym bilansem. Jako pierwsze na parkiety w europejskich rozgrywkach wyjdą w tym tygodniu, bo już we wtorek, siatkarki Organiki Budowlanych Łódź. W Atlas Arenie podejmą RC Cannes, i podobnie jak Jastrzębie, by myśleć o awansie, muszą wygrać. Jednak nawet zwycięstwo może okazać się niewystarczające. W tej chwili zawodniczki Wiesława Popika okupują ostatnie miejsce w grupie C Ligi Mistrzyń, ale matematyczne szanse na grę w kolejnej rundzie nadal zachowały. Muszą jednak nie tylko wygrać dwa pozostałe mecze, ale także liczyć na potknięcia rywalek. Przed własną publicznością zaprezentują się także zawodniczki Banku BPS Fakro Muszyny, które zmierzą się w czwartek z VakifGunesTTelekom Stambuł, w którym występuje Małgorzata Glinka-Mogentale. Turczynki nie przegrały jeszcze w LM i zapewniły sobie już awans. Bliskie tego celu są też Polki, które po dwóch wygranych i dwóch porażkach zajmują drugie miejsce w tabeli grupy A. W środę w Bukareszcie z miejscowym Dinamo Romprest powalczą siatkarki Aluprofu Bielsko-Biała. Rumunki jeszcze nie wygrały meczu, dlatego mistrzynie Polski są zdecydowanymi faworytkami. Do rundy play off awansują po dwie najlepsze ekipy z każdej z pięciu grup oraz trzy zespoły z trzecich miejsc z najlepszym dorobkiem. W Pucharze CEV siatkarzy rozegrane zostaną pierwsze mecze 1/4 finału, a w rywalizacji pań - 1/8 finału. W przypadku równej liczby zwycięstw (bez względu na jego wysokość), o awansie do kolejnej rundy decydować będzie "złoty" set, rozgrywany do 15 punktów. Kalendarz meczów polskich drużyn w europejskich pucharach: wtorek, 4 stycznia - Liga Mistrzyń: Organika Budowlani Łódź - RC Cannes (godz. 20.30) - środa, 5 stycznia - Liga Mistrzów: Jastrzębski Węgiel - Olympiakos Pireus (17.30) Trentino BetClic - PGE Skra Bełchatów (20.30) Liga Mistrzyń: Dinamo Romprest Bukareszt - Aluprof Bielsko-Biała (19.00) Puchar CEV siatkarzy: Asseco Resovia Rzeszów - evivo Dueren (19.00) - czwartek, 6 stycznia - Liga Mistrzyń: Bank BPS Fakro Muszyna - VakifGunesTTelekom Stambuł (18.00) Puchar CEV siatkarzy - Unicaja Almeria - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (19.00) Puchar CEV siatkarek - Volei 2004 Tomis Constanta - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza (20.15)