Pomimo porażki 2:3 w niedzielnym spotkaniu, kończącym turniej eliminacji mistrzostw Świata w Rzeszowie, najlepszy siatkarz ostatniego sezonu włoskiej Serie A, a zarazem filar "biało-czerwonych", nie krył zadowolenia z gry swoich kolegów z reprezentacji Polski. "Cieszyliśmy się, bo na przekór wszystkim, którzy nam źle życzyli, potrafiliśmy się podnieść po tej fali krytyki, która nas dotknęła po finałowym turnieju Ligi Światowej w Belgradzie. Pokazał to nawet mecz z Rosją. Po drugim, fatalnym dla nas secie, potrafiliśmy przetrzymać przewagę Rosjan. Trzeciego seta zagraliśmy inaczej i z pomocą wspaniałej publiczności mogliśmy walczyć z nimi jak równy z równym" - podkreślił Sebastian Świderski. Rafał Dybiński, Robert Kopeć; Bydgoszcz