Szansę na zademonstrowanie swoich umiejętności dostali młodzi siatkarze, którzy spisują się całkiem dobrze. Biało-czerwoni zebrali pochwały za komplet zwycięstw nad Wenezuelą. Lekcji siatkówki udzielili podopiecznym Castellaniego Brazylijczycy. W czterech meczach z mistrzami świata młodzi Polacy zdołali "urwać" jednego seta. Polscy siatkarze wciąż mają szansę na zajęcie drugiego miejsca w grupie D, które może zaowocować "dzika kartą" od FIVB na turniej finałowy Ligi Światowej. O tym zadecydują mecze z Finlandią. "Trudno mi oceniać siatkarzy, z którymi obecnie rywalizuję o miejsce w składzie. Na pewno pokazali wiele ambicji i dobrą grę na parkiecie. Mieli też słabsze momenty, bo mimo wszystko brakuje im doświadczenia, które nabywa się w najważniejszych meczach. Trema to normalna reakcja i w tym przypadku tak było" - powiedział Świderski na łamach "Sportu". Popularny "Świder" zdaje sobie sprawę, że czeka go ciężka rywalizacja o miejsce w składzie. Jednak 32-letni zawodnik jest gotowy podjąć wyzwanie. "Rywalizacji zawsze towarzyszą obawy, że trener postawi na innego zawodnika. Po takiej decyzji na pewno byłoby mi przykro, ale z drugiej strony zrozumiałbym, że młodsi koledzy zasłużyli na ten awans. Poza tym mając na uwadze dobro naszej siatkówki cieszy mnie to, że jest komu zastępować obecnych liderów" - stwierdził Świderski.