- Po ostatnim sezonie, gdy nie miałam miejsca w podstawowym składzie, teraz odżyłam. Czuję się pewnie. Wiem, że trener na mnie stawia i w związku z tym spokojnie szlifuję formę - stwierdziła Śliwa, która podczas pamiętnych mistrzostw Europy w Turcji została uznana najlepszą rozgrywającą turnieju. - W ostatnich tygodniach zespół gra o wiele lepiej niż na początku sezonu. Stąd lepsza postawa każdej zawodniczki naszej ekipy. Przecież jak poprawia się jakość przyjęcia, to mogę lepiej rozgrywać, a atakujące mają lepiej wystawione piłki. To system naczyń połączonych - dodała. W obecnym sezonie Minetti Infoplus Vicenza walczy o spokojny byt w Serie A. - Mamy stworzyć zespół, który w przyszłych rozgrywkach będzie walczył o wysokie cele. Zajmujemy obecnie ósme miejsce w tabeli i chciałybyśmy je utrzymać, bo to nam da grę w fazie play off. To realne założenie - mówiła siatkarka. Jesienią ubiegłego roku trener Andrzej Niemczyk podziękował doświadczonej zawodniczce za grę w kadrze, bo jak tłumaczył, postanowił odmłodzić skład. Kilka dni temu Niemczyk ogłosił skład reprezentacji. W 18-osobowej kadrze zabrakło Śliwy. - Po tym co się stało nie liczyłam na wiele. Wiedziałam, że minął mój czas jako pierwszej rozgrywającej. Jednak skłamałabym twierdząc, że nie oczekiwałam na telefon od trenera Niemczyka. Liczyłam, iż znajdzie się dla mnie miejsce w szerokim składzie. Od wrześniowej rezygnacji nie rozmawialiśmy ze sobą. A szkoda, bo ja wcale nie zamierzam jeszcze kończyć kariery - zakończyła Śliwa.