Włoski zespół zrewanżował się więc za grudniową "domową" porażkę (1:3) z podopiecznymi Daniela Castellaniego. Już początek pierwszego seta pokazał jak trudno będzie bełchatowianom powtórzyć udany występ z poprzedniego meczu tych drużyn. Trenerzy BOT Skry nie zdecydowali się od pierwszych minut wystawić Mariusza Wlazłego, który rozegrał świetny mecz we Włoszech. Atakujący mistrza Polski pojawił się tylko na moment pod koniec drugiej partii. Zastępujący reprezentanta Polski Paweł Maciejewicz nie grał jednak źle, choć gdyby nie jego błąd przy stanie 28:27 w drugiej partii, kiedy niepotrzebnie przyjmował piłkę, bo wyszłaby na aut, wówczas gospodarze doprowadziliby do stanu 1:1. Tymczasem podopieczni Castellaniego po dwóch setach przegrywali 2:0. Najciekawsza w całym spotkaniu była druga partia. Przez długi czas bełchatowianie przegrywali, ale udało im się w końcówce seta doprowadzić do remisu. Trzykrotnie stanęli przed szansa zwycięstwa, ale nie potrafili tego wykorzystać. W pierwszej odsłonie meczu goście zdecydowanie byli lepsi i wygrali do 16. Gospodarze mieli ogromne problemy z odbiorem bardzo silnych zagrywek zawodników mistrza Włoch. W trzecim secie BOT Skra także musiała uznać wyższość włoskiej drużyny. W zespole Lube Banca pierwszoplanowe role odgrywali: Geric, Milijkovic oraz Denis Diaz. *** W innym środowym meczu tej grupy Knack Randstad Roeselare pokonał aon hotVolleys Wiedeń 3:0 (27:25, 25:18, 25:23). BOT Skra Bełchatów - Lube Banca Marche Macerata 0:3 (16:25, 32:34, 19:25) BOT Skra: Dobrowolski, Heikkinen, Gruszka, Lewis, Maciejewicz, Wnuk, Ignaczak (libero)oraz Neroj, Stelmach, Wlazły, Iwanow. Lube Banca Macerata: Sintini, Gerić, Dennis Diaz, Miljković,Paparoni, Rodrigo, Corsano (libero) oraz Trimarchi, Raymaekers. Tabela: Z-P pkt sety 1. Knack Randstad Roeselare 6-1 13 20:10 2. BOT Skra Bełchatów 5-2 12 16:14 3. Lube Banca Marche Macerata 4-3 11 17:10 4. Lewski Siconco Sofia 3-3 9 12:11 5. aon hotVolleys Wiedeń 1-6 8 9:19 6. Olympiakos Pireus 1-5 7 7:17