- W niedzielę miałam tremę do chwili kiedy dostałam piłkę od Magdy Śliwy. To była pierwsza wystawa meczu. Skończyłam atak i stres minął - powiedziała Skowrońska na łamach "Przeglądu Sportowego". - Magda nie bała się wystawiać do mnie, bo kończyłam ważne piłki. Szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem tego meczu. stał na bardzo wysokim poziomie. Mnóstwo było długich wymian. Teraz rozumiem już Gosię Glinkę i Dorotę Świeniewicz, które cały czas mówią, że liga włoska jest najlepsza na świecie. Choć atakowałam najmocniej jak mogłam, piłki często były podbijane. Tu naprawdę poziom obrony jest świetny - podkreśliła Skowrońska. - Prawie codziennie mamy dwa treningi - po 3 godziny każdy. W tym 1.5 godziny siłowni. Trenerka Manuela Benelli to bardzo pozytywna osoba. Sama kiedyś była znakomitą zawodniczką i dobrze wie, co dzieje się w naszych głowach podczas meczu. Ostatnio powiedziała nawet, żebyśmy się zbytnio nie stresowały, bo jesteśmy tu nie dla zwycięstwa za wszelką cenę, ale po to, by spełnił się nasz kolejny siatkarski sen - dodała reprezentantka Polski.