- Uznano, że utrzymanie decyzji Sądu Rejonowego o tymczasowych areszcie jest właściwe dla zabezpieczenia prawidłowego toku sprawy. Tym samym kończy się działanie Sądu Okręgowego. Następnie rozpocznie się przygotowanie postępowania przygotowawczego przez prokuraturę - powiedziała Leszczyńska-Furtak. Adwokat Mirosława P. Marcin Królewiecki nie chciał oceniać wtorkowej decyzji sądu. - Chciałbym tylko zaznaczyć, że nie przesądza ona o winie mojego klienta. W dalszym ciągu będziemy pracować nad sprawą. Nie zdradzę, jakie będą nasze kolejne działania, bowiem proces to swego rodzaju gra, która wymaga taktyki. Nie chciałbym przedwcześnie odkryć kart - powiedział. Taka decyzja oznacza, że w programie środowego posiedzenia zarządu PZPS znajdzie się punkt o zawieszeniu lub odwołaniu prezesa. Tego dnia ma zapaść też decyzja o terminie zwołania Nadzwyczajnego Zjazdu Delegatów. Zażalenie na decyzję o aresztowaniu Mirosława P. i Artura P. adwokaci podejrzanych o korupcję działaczy złożyli do Sądu Rejonowego 21 listopada. Kierujący Polskim Związkiem Piłki Siatkowej od 2004 roku Mirosław P. i jego pierwszy zastępca Artur P. mieli przyjąć łapówki o łącznej sumie prawie miliona złotych od szefa jednej z prywatnych firm ochroniarskich Cezarego P. w zamian za to, że została ona wybrana do ochrony i zabezpieczenia wrześniowego mundialu, który zakończył się triumfem biało-czerwonych. Obaj działacze zostali zatrzymani w połowie listopada przez funkcjonariuszy CBA, prokuratura postawiła im zarzuty, a 15 listopada sąd zdecydował o ich trzymiesięcznym aresztowaniu. Za wspomniane czyny grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności. O tym, że wiceprezes Artur P. zrezygnował ze swojej funkcji poinformowano na poprzednim posiedzeniu zarządu PZPS, 26 listopada.