Polacy w wyśmienitych nastrojach przenieśli się z Nagoi do Osaki po trzech zwycięstwach z rzędu. Humory "Biało-czerwonym" popsuła niespodziewana porażka z Iranem (2:3), która skomplikowała sytuację w kontekście awansu do igrzysk olimpijskich w Londynie. Podopieczni Andrei Anastasiego okazję do rehabilitacji mieli w piątek w starciu z gospodarzami turnieju Japończykami, którzy spisują się poniżej oczekiwań. Tego meczu nie można było przegrać. Polacy stanęli na wysokości zadania i wygrali 3:1, choć musieli sporo się natrudzić, żeby złamać opór siatkarzy z Kraju Kwitnącej Wiśni. Już pierwsze piłki pokazały, że Polaków czeka ciężki bój. Gospodarze znakomicie bronili, a w ataku szaleli Kunihiro Shimizu i Yusuke Ishijima. "Biało-czerwoni" nie mogli znaleźć sposobu na soczyste ataki tej dwójki. Przez całego pierwszego seta Japończycy mieli minimalną przewagę. W naszych szeregach dobre zawody rozgrywał Jakub Jarosz. Punkty Polakom przynosiły także akcje prowadzone przez środek siatki w wykonaniu Marcina Możdżonka i Piotr Nowakowskiego. Największą bolączką "Biało-czerwonych" był blok. Końcówka pierwszego seta należała jednak do Japończyków, którzy od stanu 21:21 zdobyli dwa punkty z rzędu. Wypracowana przewaga okazała się wystarczająca, żeby wygrać pierwszego seta. Decydujące punkty zdobył Shimizu. Zwłaszcza ostatnia akcja była efektowna. Yuta Abe kompletnie zgubił polski blok, a Shimizu wbił siatkarskiego gwoździa. Druga partia również bardzo wyrównana. Wreszcie zaczął funkcjonować blok "Biało-czerwonych". Tym elementem nasz zespół zdobył ważne punkty. Od stanu 17:17 Polacy trzy razy z rzędu zatrzymali ataki rywali. Okazało się, że był to przełomowy moment seta. Nasi siatkarze szansy nie wypuścili z rąk i doprowadzili do remisu 1:1 w setach. Polski blok zaczął funkcjonować coraz lepiej i skutecznie ostudził zapał Japończyków. Trzeciego seta Polacy rozpoczęli znakomicie. "Biało-czerwoni" prowadzi 3:0, 6:2. Dobrą zmianę dał Michał Winarski, który zastąpił Michała Kubiaka. Coraz lepiej spisywał się Bartosz Kurek. Japończycy z niedowierzaniem patrzyli, co siatkarz PGE Skry Bełchatów wyprawia w ataku. Nasi siatkarze pewnie zmierzali do zwycięstwa w tej partii (17:11, 22:17). Gospodarze jedynie momentami nawiązywali wyrównaną walkę. Decydujący punkt w trzecim secie zdobył Paweł Zagumny sprytną kiwką z drugiej piłki. W czwartej partii jedynie na początku trwała wyrównana walka. Później do głosu doszli nasi siatkarze. Pierwszoplanową rolę odegrał Kurek, który zdobywał punkty niemal z każdej pozycji na boisku. Pierwszego meczbola "Biało-czerwoni" mieli po kapitalnym bloku (24:17). Mecz zakończył nieudanym zagraniem Shimizu, który posłał piłkę w siatkę. Polacy odnieśli czwarte zwycięstwo w turnieju. Nasi siatkarze wykorzystali potknięcie Brazylijczyków, którzy stracili punkt w pojedynku z Chinami i wskoczyli na pierwsze miejsce w tabeli. W sobotę w Pucharze Świata dzień wolny. Polacy z Osaki przeniosą się do Fukuoki, gdzie w niedzielę rozegrają mecz z Chinami. Początek tego spotkania o godz. 7.00 polskiego czasu. Po meczu powiedzieli: Andrea Anastasi (trener reprezentacji Polski): Najważniejsze, że dopisujemy sobie trzy punkty. Japonia zagrała bardzo dobrze w pierwszym secie, ale to my potem przejęliśmy kontrolę. Zaważyła nasza postawa w bloku i serwisie. Zagrywaliśmy z wyskoku i to nam wychodziło. Rywale zaczęli mieć z kolei problemy z blokowaniem. Tatsuya Ueta (trener reprezentacji Japonii): Polska ma jednych z najlepszych zawodników na świecie - Bartosza Kurka i Piotra Nowakowskiego. Mieliśmy spore kłopoty z ustawieniem bloku i przyjęciem. To zaważyło o naszej porażce. Marcin Możdżonek (kapitan reprezentacji Polski): To kolejny szczęśliwy dla nas dzień. Japończycy niesamowicie bronili, ale zaczęliśmy mocniej i z wyższej piłki atakować i wtedy staliśmy się nie do pokonania. Bartosz Kurek (przyjmujący reprezentacji Polski): Jesteśmy zadowoleni, że udało nam się skoncentrować i skupić na własnej grze. Zwłaszcza po ciężkim meczu z Iranem dzień wcześniej. Trudny był dla nas też początek dzisiejszego spotkania, ale na szczęście udało nam się odwrócić losy rywalizacji i mamy trzy punkty. Daisuke Usami (kapitan reprezentacji Japonii): Mieliśmy bardzo dobry start w ten mecz. Dobry serwis i przyjęcie dały nam wygraną w pierwszej partii. Niestety potem już było coraz gorzej. Japonia - Polska 1:3 (25:23, 21:25, 19:25, 18:25) Japonia: Yuta Abe (3), Yoshifumi Suzuki (8), Yoshihiko Matsumoto (5), Kunihiro Shimizu (22), Daisuke Yako (12), Yusuke Ishijima (4) i Takeshi Nagano (libero) oraz Takahiro Yamamoto, Yuta Yoneyama (1), Daisuke Usami, Tatsuya Fukuzawa (5). Polska: Piotr Nowakowski (9), Paweł Zagumny (1), Bartosz Kurek (24), Jakub Jarosz (16), Michał Kubiak (6), Marcin Możdżonek (15) i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Łukasz Wiśniewski (4), Michał Winiarski (4). <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/puchar-swiata-japonia-polska,2997">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Japonia - Polska</a>