Pierwszy set rewanżowego spotkania, którego stawką był awans do finałowej czwórki pucharu CEV, zaczął się zupełnie dobrze dla gospodarzy. Po bloku Roberta Szczerbaniuka na Novicy Bjelicy i autowej zagrywce serbskiego środkowego Zaksa prowadziła 2:1. Niestety było to ostatnie prowadzenie drużyny z Kędzierzyna w pierwszej partii. Włosi zaczęli budować przewagę po bloku na Michale Ruciaku i autowym ataku Kuby Jarosza. Widząc słabość swoich podstawowych zawodników trener Krzysztof Stelmach wprowadził do gry Terence'a Martina i Dominika Witczaka. Nie przeszkodziło to jednak gościom w dalszym budowaniu przewagi. Po serii mocnych zagrywek Tine Urnauta Piacenza prowadziła nawet siedmioma punktami. W końcowej fazie seta dwa bloki Zaksy ożywiły nadzieję kibiców na wyrównanie, ale chwilę potem skutecznie zaatakował Joao Bravo, a po bloku Bjelicy na Juriju Gladyrze było 0:1 i kilkudziesięcioosobowe grupa włoskich kibiców mogła świętować awans swojej drużyny do Final Four. "Zależało nam na jak najszybszym rozstrzygnięciu sprawy awansu do finałowej czwórki. Udało się to nam już po wygraniu pierwszego seta" - powiedział po meczu kapitan Piacenzy Hristo Zlatanov, który po wypełnieniu przez drużynę przedmeczowych założeń został odesłany przez trenera do kwadratu dla rezerwowych. Grająca w lekko rezerwowym składzie Piacenza okazała się dla Zaksy dużo łatwiejszym przeciwnikiem. Bardzo dobrze w ataku radził sobie Witczak, a szybujące zagrywki Martina, Tuomasa Sammelvuo i Michala Masnego sprawiały wiele kłopotów gościom z Włoch, którzy wyraźnie przegrali dwa kolejne sety, a w czwartym mimo większego oporu również ulegli gospodarzom. "Myślę, że to dobrze dla kibiców, że wygraliśmy ten mecz" - zaznaczył po spotkaniu rozgrywający Kędzierzyna. Obaj trenerzy po meczu zgodnie stwierdzili, że przegrana Zaksy 0:3 w pierwszym meczu we Włoszech ustawiła spotkanie w Kędzierzynie. "Pierwszy mecz - mimo kontuzji kilku podstawowych zawodników - wyszedł nam bardzo dobrze, a przeciwnik zagrał słabiej. Ten wynik wpłynął na dzisiejszą rywalizację, a wygrany set sprawił, że osiągnęliśmy cel" - powiedział na konferencji prasowej trener Angelo Lorenzetti. "Dzisiejszym spotkaniem pozytywnie zamknęliśmy nasz udział w pucharze CEV. Rzeczywiście pierwszy mecz rzutował na to co się działo dzisiaj, To nie tak, że nie wierzyliśmy w awans, ale odrobienie straty 3:0 z taką drużyną jak Piacenza jest trudne. Cieszę się, że skończyliśmy zwycięstwem i pozytywnie zamknęliśmy sezon pucharowy" - podsumował trener Stelmach. Zaksa Kędzierzyn-Koźle - CoprAtlantide Piacenza 3:1 (22:25, 25:18, 25:19, 25:22) Zaksa: Masny, Jarosz, Sammelvuo, Gladyr, Szczerbaniuk, Ruciak, Mierzejewski (libero), oraz Witczak, Pilarz, Kacprzak, Kaźmierczak, Martin. Piacenza: Zlatanov, Boninfante, Bravo, Urnaut, Bjelica, Rak, Rinaldi (libero), oraz Grassano, Sequeira, Oivanen, Boschi, Massari.