Na pierwszy ogień drugiej fazy, która rozpoczęła się w Izmirze, poszli Hiszpanie, w środę przyjdzie nam zagrać ze Słowacją (16.30) i zwycięstwo z tym zespołem zapewni nam stuprocentowy awans, a w czwartek spotkamy się z Grecją (19). ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO Z MECZU POLSKA - HISZPANIA Podopieczni Daniela Castellaniego i Juliana Velasco stworzyli we wtorek bardzo dobre widowisko. Nasi zawodnicy obronili w tie-breaku piłkę meczową, by potem trzy razy postawić skuteczny blok. Ostatni był dziełem Daniela Plińskiego, który w pojedynkę zatrzymał Alberta Salasa. Takiego wybuchu radości w polskiej ekipie jeszcze nie było. Zawodnicy długo się cieszyli i dziękowali kibicom za wsparcie. To 15. zwycięstwo z rzędu drużyny prowadzonej przez Castellaniego. Takiej serii Polacy nie mieli nawet pod wodzą poprzedniego szkoleniowca, także Argentyńczyka, Raula Lozano. Pierwszego seta Polacy zaczęli bardzo dobrze, od prowadzenia 4:0. Castellani postanowił tym razem na ławce posadzić Michała Bąkiewicza w jego miejsce desygnując Michała Ruciaka. O tego momentu coś się jednak zacięło w grze naszej reprezentacji. Po ataku Israela Rodrigueza Hiszpanie po raz pierwszy obejmują prowadzeni (7:6), którego już nie oddali do końca partii. Po blokach na Bartoszu Kurku i Piotrze Gruszce zwiększyli ją do czterech punktów (11:7), a gdy po raz kolejny został zatrzymany nasz atakujący do pięciu (16:11). Zmiany, których dokonał Castellani, czyli Bąkiewicz za Kurka i Zbigniew Bartman za Ruciaka niewiele pomogły. Passa Hiszpanów trwała do stanu 4:1 w drugim secie. Wtedy obudzili się Polacy. Po sprytnym ataku Bąkiewicza, który pozostał w szóstce za Ruciaka, doprowadziliśmy do remisu po pięć. Co prawda podopieczni Velasco jeszcze odskoczyli na trzy "oczka" (10:13, 11:14, 12:15), ale wtedy Polacy włączyli drugi bieg. Po błędach I. Rodrigueza objęliśmy prowadzenie 19:16, a po atakach Gruszki i wygrywającym serwisie Bąkiewicza 22:17. Takiej przewagi nie mogliśmy zmarnować. Kolejna partia była wyrównana do drugiej przerwy technicznej. "Odskoczyliśmy", gdy na zagrywce pojawił się Paweł Zagumny. Jego nieprzyjęty serwis dał nam prowadzenie 18:15. Potem byliśmy świadkami długiej wymiany, w której Marlon Palharini fantastycznie obronił piłkę pod końcowymi bandami, ale na niewiele to się Hiszpanom zdało, bo akcję zakończył Gruszka. Po chwili Marcin Możdżonek zablokował Juliana Garcię-Torresa i mieliśmy pięć punktów przewagi, którą jeszcze zwiększyliśmy. Polacy powinni pokonać mistrzów Europy w czterech setach. Prowadzili bowiem już 14:9 i chyba za wcześnie poczuli się zwycięzcami. Na zagrywkę wszedł Sergio Noda i sprawił sporo problemu naszym przyjmującym, a co za tym idzie zepsuło się rozegranie. I tak Hiszpanie popisali się trzema blokami z rzędu, a następnie Zagumny wpadł w siatkę i zrobiło się po 14. Bardzo dobre momenty notował Palharini, który zmienił I. Rodrigueza. To po jego dwóch skończonych kontrach podopieczni Velasco wyszli na prowadzenie 19:16. Blok na Bąkiewiczu i kontra w wykonaniu kolejnego rezerwowego Juana Carlosa Barcali pozwoliły Hiszpanom zwiększyć przewagę do pięciu "oczek". Ich seria została przerwana, gdy Miguel Angel Falasca pomylił się w polu zagrywki. Potem dwoma skutecznymi blokami popisali się Polacy i przegrywaliśmy tylko 19:21. Po mocnej zagrywce Jakuba Jarosza, który zmienił Gruszkę, i pomyłce odrzuconego od siatki Barcali było nawet 23:24, ale po chwili Jarosz zaserwował w aut. Tie-break to była wojna nerwów. Żadna ze stron nie wywalczyła większej przewagi niż dwa punkty. Przy stanie po 12 fantastyczną obroną już po naszej stronie popisał się M.A. Falasca. Hiszpania musieli co prawda oddać piłkę, ale jeden z naszych graczy posłał ją w aut. W następnej akcji Kurek skończył z drugiej linii, ale atak I. Rodrigueza z lewego skrzydła dał rywalom piłkę meczową. Atak Gruszki został co prawda podbity, ale udało nam się postawić potrójny blok na I. Rodriguezie. Wywołała to gwałtowny atak radości, szczególnie ze strony Gruszki, oprócz którego do bloku skoczyli Kurek i Możdżonek. Po chwili przez ręce naszych zawodników nie przebił się Noda i to my mieliśmy piłkę meczową. Hiszpanie obronili ją po ataku Guillerma Falaski. Następnie ze środka zbił Możdżonek, a spotkanie zakończył blok Plińskiego na Salasie. Polska - Hiszpania 3:2 (18:25, 25:20, 25:18, 23:25, 17:15) Polska: Piotr Gruszka (23), Daniel Pliński (10), Paweł Zagumny (2), Bartosz Kurek (11), Michał Ruciak (1), Marcin Możdżonek (8), Paweł Gacek (libero) oraz Michał Bąkiewicz (12), Zbigniew Bartman (6), Paweł Woicki (1), Jakub Jarosz (4), Piotr Nowakowski. Hiszpania: Guillermo Falasca (16), Sergio Noda (18), Alberto Salas (9), Miguel Angel Falasca (5), Julian Garcia-Torres (9), Israel Rodriguez (17), Jose Luis Lobato (libero) oraz Francisco Jose Rodriguez, Guillermo Hernan, Juan Carlos Barcala (3), Marlon Palharini (5).