Rywalami biało-czerwonych będą ekipy: Francji, Słowenii, Słowacji. Do finałów awansują dwie najlepsze ekipy turnieju. Nasz zespół rozpocznie turniej od meczu ze Słowenią (dzisiaj godz. 20), w sobotę zmierzy się ze Słowakami (godz. 20), a w niedzielę z najtrudniejszym rywalem Francją (16.30). Daniel Pliński przyznaje, że najtrudniej będzie pokonać Słowaków i Francuzów. "Słowenia trochę odstaje, nie ma takich gwiazd, ale też nie można jej zlekceważyć. Mam nadzieję, że niedzielny mecz z Francją będzie decydował tylko o pierwszym miejscu w grupie, a nie o awansie, gdyż ten obie strony zapewnią sobie wcześniej. Słowacy są groźni, bo grają przecież w dobrych europejskich ligach. Mają włoskiego trenera, robią postępy i są niebezpieczni, tak jako zespół, jak i indywidualnie" - ocenił Daniel Pliński. Czytaj także: <a href="http://sport.interia.pl/siatkowka/aktualnosci/news/castellani-nie-ma-miejsca-na-wpadke,1352408">Castellani: Nie ma miejsca na wpadkę</a> <a href="http://sport.interia.pl/siatkowka/reprezentacja-mezczyzn/news/philippe-blain-i-tak-awansuje-francja,1352668">Philippe Blain: I tak awansuje Francja...</a>