"W tej chwili najważniejsze jest znaleźć pozytywną energię i ducha zespołu, który pozwoli nam dobrze grać, a walka była nawet w takich meczach, kiedy gra nam się ciężko. Teraz na pewno nie jest nam łatwo, jesteśmy po bardzo męczącym obozie w Spale i treningi dały nam w kość, ale były już momenty kiedy z naszej postawy mogliśmy być zadowoleni" - ocenił atakujący "Biało-czerwonych". Polacy w Bydgoszczy w ramach Memoriału Wagnera zmierzyli się kolejno z Bułgarami (1:3), Czechami (3:1) i Brazylijczykami (1:3). "Każde spotkanie pokazało nam co innego. Za każdym razem grały inne wyjściowe szóstki, innych mieliśmy przeciwników i inny był wynik. Na pewno cieszy, że próbujemy mimo braków technicznych realizować założenia taktyczne" - dodał Gruszka. Mistrzom Europy udało się wygrać jedynie z najniżej notowanymi Czechami. "Tak. To zespół teoretycznie najsłabszy, ale nie zapominajmy, że to też drużyna, która umie grać w siatkówkę. Na każdy z meczów mieliśmy konkretne założenia i wynik nie był najważniejszy" - podkreślił 33-letni zawodnik Halkbanku Ankara. Przyznał także, że rozegrane spotkania uwydatniły braki polskiej reprezentacji. "Są one spore. Nie było idealnie i ciągle wychodziły inne rzeczy. Na pewno znacznie lepiej możemy zaprezentować się w zagrywce i bloku, ale tak naprawdę każdy element jest jeszcze do poprawy. Mamy na to jednak jeszcze miesiąc, więc spokojnie" - zaznaczył. Dodał, że "na ten etap jeśli chodzi o motorykę to nie jest źle. Ciężko nam się gra, ale trudno, żeby teraz było łatwo. Wszystkie zespoły są jednak właśnie na tym etapie przygotowań. Widać było, że Bułgarzy nie czują się też najlepiej, ale widać w nich koncentrację i granie techniczne. O to właśnie w tym momencie chodzi, by nie robić czegoś automatycznie, a myśleć nad każdym ruchem". Mistrzostwa świata rozpoczną się 25 września, ale podopieczni Daniela Castellaniego coraz częściej o tym dyskutują. "Już bardzo poważnie myślimy o tym, co nas za miesiąc czeka. To, co się wokół dzieje pomaga nam w tym, żeby nie zapomnieć o najważniejszej imprezie. Nie zawsze działa to na nas pozytywnie i nawet jeśli chcielibyśmy się od tego odciąć to jest to już w tej chwili niemożliwe" - uważa Gruszka.