W przypadku Winiarskiego potwierdził się najczarniejszy scenariusz. Uraz barku okazał się na tyle poważny, że przyjmujący reprezentacji Polski będzie musiał przejść operację. Badania wykazały, że artroskopia stawu barkowego jest konieczna. To oznacza minimum trzy miesiące przerwy w treningach. Zabieg zostanie przeprowadzony we Włoszech w przyszłym tygodniu. "Z bólem, na środkach i zastrzykach przeciwbólowych, może bym trochę pociągnął, ale diagnoza jest taka, że artroskopii nie uniknę, a im szybciej ją zrobię, tym lepiej. Potem będę miał minimum 10 lat spokoju. Powiem jedno: nigdy nie migałem się od kadry, gra w reprezentacji zawsze była dla mnie ważna, ale wiem też, że w takim stanie drużynie narodowej nie pomogę, a statystować na zasadzie "byle tylko być", to nie w moim stylu. Ponadto nie można zabierać miejsca zdrowym zawodnikom, którzy mogą pomóc zespołowi" - powiedział Winiarski na łamach "Sportu". Przed biało-czerwonymi dwie ważne imprezy - kwalifikacje do mistrzostw świata i mistrzostwa Europy. Castellani ma ból głowy, bo z kadry wypadło mu dwóch podstawowych zawodników. Zastąpić Winiarskiego i Wlazłego będzie niezwykle trudno. Wszystko wskazuje na to, że w miejsce "Winiara" Castellani postawi na kogoś z dwójki Bartosz Kurek - Zbigniew Bartman. Natomiast Wlazłego będą starali się godnie zastąpić Marcel Gromadowski i Jakub Jarosz. Ewentualnie na pozycję atakującego Castellani może jeszcze przesunąć Piotra Gruszkę.