Okuniewska po raz drugi zawitała do Polski na mecz Pucharu Konfederacji (CEV). Wcześniej, w rundzie challenge, Fenerbahce wyeliminowało ekipę z Dąbrowy Górniczej, wygrywając 3:0 i 3:1. "Dla mnie mecze w Polsce są wyjątkowe i chyba towarzyszy mi więcej emocji oraz stresu. Nigdy nie byłam zawodniczką Muszynianki, ale w tej hali zagrałam mnóstwo spotkań i mam też pewien sentyment. Trochę się tak czuję, jakbym u siebie grała" - powiedziała PAP Okuniewska. Choć dobrze zna zawodniczki z Muszyny, gdyż z niektórymi występowała w Aluprofie Bielsko-Biała czy reprezentacji, to jednak nie pomaga swoim trenerom w rozpracowaniu najbliższego rywala. "Nie mam w Turcji polskiej telewizji i nie śledzę na bieżąco meczów naszych drużyn. Nie wiem do końca jak grają moje koleżanki, dlatego też niewiele mogłabym podpowiedzieć szkoleniowcom. Oni posiadają płyty wideo i spokojnie sobie poradzą z analizą gry przeciwnika bez mojej pomocy" - zaznaczyła reprezentantka Polski. Dla Fenerbahce, zwycięzcy Ligi Mistrzów sprzed roku, obecny sezon nie należy do udanych. Drużyna nie awansowała do do turnieju finałowego o puchar kraju, a w lidze zajmuje czwarte miejsce ze sporą stratą do lidera - Vakifbanku Stambuł. "Po ostatnim sezonie wycofał się sponsor i co za tym idzie, zmienił się skład. Borykamy się też z kontuzjami. Ten sezon jest przeznaczony na odbudowanie drużyny, dlatego tak prestiżowe jest dla nas zdobycie pucharu. Dla mnie też są to ważne pojedynki, bowiem w lidze nie występuję zbyt często. W obecnym sezonie może grać tylko dwóch obcokrajowców, na szczęście w Pucharze CEV nie ma takich ograniczeń" - podkreśliła Okuniewska, dla której będzie to pierwszy w karierze finał w europejskich rozgrywkach. Pierwszy mecz finałowy Banku BPS Fakro Muszyna z Fenerbahce rozegrany zostanie w środę o godz. 18; rewanż w Stambule 2 marca (godz. 18.00 czasu polskiego).