- Pozostał niesmak i nie zamierzam tego ukrywać - powiedział na łamach "Przeglądu Sportowego" najwyższy polski siatkarz (215 cm). - Znam włoski i nawet przygotowywałem się do rozmowy z panem Lozano. Teraz to już nie ma żadnego znaczenia - nie krył rozczarowania zawodnik PZU AZS Olsztyn. - Dobrze mi się ostatnio grało w lidze, więc byłem przekonany, że zostanę zauważony. Tym bardziej, że w gronie środkowych bloku nie było aż tak wielkiej konkurencji. Nie zamierzam z jednak płakać z tego powodu, że nowy trener postawił na innych. Po prostu mam problem z głowy. Jestem już 30-latkiem i wcześniej reprezentacja kosztowała mnie wiele wyrzeczeń. Nie miałem czasu dla rodziny, gdyż liczyła się tylko kadra. Teraz będzie inaczej - dodał Nowak.