Waldemar Kawka (trener MKS Dąbrowa Górnicza): Prawda jest taka, że praktycznie przez dwa sety nie istnieliśmy na boisku. Bielsko postawiło nam trudne warunki na zagrywce. Od początku pierwszego i drugiego seta Bielsko zdobywało przewagę i ją utrzymywało do końca. W trzecim secie trochę lepiej graliśmy. Myślę, że to jest też konsekwencją trzeciego seta w wykonaniu każdego zespołów, że Bielsko trochę nam odpuściło. Myślę, że gdyby nie prosty błąd na zagrywce, to może ten set byłby do końca wyrównany. Natomiast końcówka znowu nie podlegała dyskusji. Te pięć setów i ponad dwie godziny walki w środowym meczu przeciwko Calisii też dziś miało jakieś znaczenie, choć pewnie każdy jest już zmęczony tą rundą. Są ważniejsze mecze przed nami. Sądziłem, że tu się bardziej postawimy. Niestety nie udało się. Może następnym razem. Igor Prielożny (trener BKS Aluprof): Mamy podobną sytuację. Już każdy myśli o tym wtorkowym meczu pucharowym. Nie zlekceważyliśmy oczywiście przygotowań do meczu z Dąbrową, która już pokazała dobrą grę w tym sezonie. Ja się cieszę z tego, że punktowaliśmy wszystkimi elementami, nie tylko zagrywką. W pierwszym secie zdobyliśmy 16 punktów atakiem, a taki wynik w żeńskiej siatkówce jest na bardzo wysokim poziomie. Mamy trzy punkty i możemy optymistycznie patrzeć na wtorkowy mecz w europejskim Pucharze CEV.