ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO! W piątek drużyny biorące udział w tej imprezie czeka dzień przerwy, a w sobotę podopieczni Daniela Castellaniego zmierzą się z niepokonaną Brazylią. Początek meczu o 4.30, relacja w Eurosporcie. Turniej w Japonii zaczął się niezbyt udanie dla mistrzów Europy. Najpierw przegrali z gospodarzami 2:3, a dzisiaj musieli uznać wyższość Kubańczyków. Nasi rywale bardzo dobrze serwowali, co z kolei przenosiło się na skuteczną grę blokiem. Tym pierwszym elementem zdobyli 12 punktów, a drugim aż 16. Jest takie powiedzenie: miłe złego początki. I ono jak ulał pasuje do spotkania Polska - Kuba. W pierwszym secie wygranym 25:22 lepszą drużyną byli "Biało-czerwoni", wśród których najlepiej punktował Jakub Jarosz. Wydawało się, że dobra gra będzie kontynuowana w następnej partii. Podopieczni Castellaniego zaczęli bowiem od prowadzenia 4:0. Rywale wyrównali na 10:10 po asie serwisowym Leala, a po ataku Bartosza Kurka po taśmie w aut, objęli pierwsze prowadzenie w meczu. Co prawda chwilę później po asie serwisowym Jarosza było 13:12, ale od tego momentu przewagę uzyskała Kuba. W tym fragmencie skuteczny był Leon, dobrą zmianę na zagrywce dał Hernandez, który posłał asa, a za chwilę dzięki jego mocnej zagrywce, zespół Orlando Blackwooda miał kontrę wykorzystaną przez Sancheza. Zrobiło się 19:15 dla Kuby, która w końcówce jeszcze powiększyła przewagę. Trzeci set zaczął się identycznie jak drugi, tyle że od prowadzenia Kuby. Polacy wyrównali, ale znowu rywale wyszli na czteropunktowe prowadzenie (10:6). Bardzo dobrze grał Simon, który w całym spotkaniu był najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu (21 "oczek"). Kapitan Kubańczyków nie tylko kończył ataki ze środka, ale również świetnie serwował (pięć punktów) i blokował (sześć punktów). Podopieczni Blackwooda prowadzili 13:8, 18:12, 23:15 i oczywiście pewnie wygrali tę partię. W czwartym secie wszystko układało się pomyślnie dla nas do stanu 13:10. Wtedy jednak miał miejsce mały popis Leala, który zdobył trzy punkty, w tym jeden blokiem, a ponadto Sanchez zatrzymał Michała Ruciaka i Kuba prowadziła 14:13. Z kolei po ataku Sancheza, bloku na zmęczonym Kurku i asie serwisowym Sancheza, kiedy piłka po taśmie spadła na naszą stronę, zrobiło się 17:14 dla rywali, Kolejna dobra zagrywka Simona i Kuba prowadziła już 22:17. "Biało-czerwoni" zerwali się do walki, zapunktował Jarosz, który skończył mecz z 21 "oczkami" na koncie", Leal przekroczył linię trzeciego metra i przegrywaliśmy tylko 21:22. Jednak w końcówce najpierw skończył Camejo z przechodzącej piłki, a potem pomylił się Piotr Nowakowski i to rywale cieszyli się ze zwycięstwa. W pierwszym czwartkowym meczu Brazylia pokonała Iran 3:1. W ostatnim spotkaniu gospodarze zmierzą się z Egiptem. Polska - Kuba 1:3 (25:22, 18:25, 18:25, 22:25) Polska: Nowakowski, Łomacz, Kurek, Jarosz, Ruciak, Możdżonek, Ignaczak (libero) oraz Pliński, Bartman, Bąkiewicz. Kuba: Leon, Leal, Camejo, Sanchez, Simon, Hierrezuelo, Gutierrez (libero) oraz Hernandez.