Zwycięstwo w finale obaj przyjęli spokojnie. "Jesteśmy znani z tego, że nie okazujemy emocji, euforii. Cieszymy się w duchu. Obawialiśmy się tego ostatniego meczu. Felipe to świetny gracz, nie znaliśmy jego partnera. Udało się znaleźć odpowiednią taktykę. W pierwszym secie odjechaliśmy, w drugim do stanu 16:16 szliśmy łeb w łeb, potem czekaliśmy na ich pomyłki" - podsumował Kantor. Przyznał, że niełatwo jest im wejść do seniorskiej rywalizacji. "Ogrywamy się jeszcze" - zaznaczył. W mysłowickich mistrzostwach startowały cztery polskie pary (dwie męskie i dwie kobiece). Trzy z nich odpadły w drugiej rundzie fazy pucharowej. "Przed każdym meczem analizowaliśmy rywali. Szukaliśmy ich słabych punktów. W pierwszym secie byliśmy trochę zestresowani. Każda para ma słabe punkty, najwidoczniej rywale naszych jeszcze nie odkryli i mam nadzieję, że tak zostanie" - dodał Łosiak. Zadowolony po finale był prezes PZPS Mirosław Przedpełski. "Bardzo się cieszę. To perspektywiczna i bardzo dobra para. Są trzeci w naszym rankingu i ...będą z nich ludzie. Staramy się przekazywać duże środki na siatkówkę plażową. Liczę że w Starych Jabłonkach (seniorskie MŚ w lipcu) też coś osiągniemy" - powiedział. Złoty medal wśród kobiet zdobyły Niemki Victoria Bieneck i Isabell Schneider po wygranej z brazylijską parą Eduarda, Thais 2:1 (19:21, 21:12, 15:13).