Fijałek (Andrychów) i Prudel (Rybnik) zajęli czwarte miejsce w bardzo silnie obsadzonym turnieju Beijing Grand Slam. - Ten sukces bardzo nas wzmocnił, podbudował psychicznie i utwierdził w przekonaniu, że możemy podjąć walkę z każdą liczącą się w świecie parą. Nie twierdzę, że dotychczas nie mieliśmy takiej wiary, ale dobrze jest od czasu do czasu wzmocnić się - powiedział Fijałek. Dodał, że trochę zaburzony został ich rytm biologiczny. - Do Rzymu przylecieliśmy w niedzielę i zmiana czasu zakłóciła funkcjonowanie naszych organizmów. Ale ... W podobnej sytuacji są inne pary, które grały w Pekinie. Mamy nadzieję, że zdążymy do wtorku zaaklimatyzować się na czas europejski, jak również zdołamy przestawić żołądki z chińskich posiłków na włoskie - wspomniał Fijałek. Po raz pierwszy w datowanej od 1997 roku historii oficjalnych mistrzostw świata występują w nich Polacy, i to od razu dwa duety. Oprócz Fijałka i Prudla awansowali dzięki pozycji w rankingu FIVB Michał Kądzioła (Dąbrowa Górnicza) i Jakub Szałankiewicz (Staszów). W Rzymie 48 par męskich i żeńskich podzielono na 12 grup (A-M), po cztery ekipy w każdej. Do drugiego etapu awansują po 32 zespoły z miejsc jeden-dwa oraz osiem z trzecich lokat z najlepszym bilansem. Rozgrywki grupowe potrwają trzy dni. Fijałek i Prudel zaczną występ w grupie F we wtorek o godz. 15 od pojedynku z Chińczykami Linyin Xu i Penggen Wu, natomiast Kądzioła i Szałankiewicz, w grupie D, o godz. 21 od meczu ze Szwajcarami Patrickiem Heuscherem i Jeffersonem Bellaguardą.