Podopieczni Andrei Anastasiego w fazie grupowej wygrali z Niemcami (3:1) i przegrali z Bułgarią (1:3) i Słowacją (1:3). Polacy zajęli 3. miejsce w grupie D, co oznaczało grę w barażach o awans do ćwierćfinału z Czechami. Stawka pojedynku wysoka i nasi siatkarze wytrzymali presję. Po ciężkim boju pokonali współgospodarzy czempionatu Starego Kontynentu 3:1. Najwięcej punktów dla naszego zespołu zdobył Bartosz Kurek (21). Świetny mecz rozegrał również Piotr Nowakowski, który zapisał na swoim koncie 17 "oczek" i miał bardzo wysoką skuteczność w ataku. W czwartek Polaków czeka kolejny trudny pojedynek. W Karlowych Warach po drugiej stronie siatki staną Słowacy, którzy w turnieju spisują się bardzo dobrze. Nasi południowi sąsiedzi wygrali wszystkie dotychczasowe mecze, a w "grupie śmierci" z Polską, Bułgarią i Niemcami nikt nie dawał im większych szans. Tymczasem ograli Bułgarów (3:2), Niemców (3:1) i Polaków (3:1). Podopieczni Emanuele Zaniniego wygrali grupę i zapewnili sobie bezpośredni awans do ćwierćfinału. Trzeba jednak pamiętać, że trener "Biało-czerwonych" wystawił w spotkaniu grupowym ze Słowacją rezerwowy skład, bo porażka była na rękę naszym siatkarzom. W ten sposób Polacy uniknęli w ćwierćfinale konfrontacji z głównym faworytem turnieju Rosją. Teraz będzie zupełnie inaczej. Anastasi pośle w bój wszystko, co ma najlepsze. Zwycięstwo sprawi, że Polacy awansują do strefy medalowej, a podium mistrzostw Europy, to cel główny naszej reprezentacji. Słowacy marzą jednak o sprawieniu kolejnej niespodzianki. Wyniki uzyskane przez słowackich siatkarzy do tej pory na pewno ich podbudowały. Na dodatek, dzięki wygraniu grupy, mieli jeden dzień odpoczynku więcej. Słowacy też nie czują żadnej presji, bo awans do ćwierćfinału już jest dla nich sukcesem. "Można wtedy występować na luzie i daje to czasami oszałamiające efekty" - podkreślił włoski szkoleniowiec "Biało-czerwonych". Trener Słowacji Zanini to przyjaciel Anastasiego i jego były asystent. Zna selekcjonera polskiej kadry wyśmienicie, co może być dodatkowym atutem. Na papierze to Polacy są faworytem. W kadrze Słowacji nie ma wielkich gwiazd. Na plan pierwszy wybija się dwóch zawodników doskonale znanych z występów w naszej PlusLidze. To Martin Sopko i Lukas Divis. Należy zwrócić jeszcze uwagę na Martina Nemca, który w 2010 roku został wybrany najlepszym siatkarzem Słowacji. "To ekipa, której w żadnym elemencie nie można zlekceważyć. Wiem, że w czwartek czeka nas ciężkie zadanie. Trudniejsze niż rywalizacja w barażach z Czechami" - przestrzega Anastasi. Mecz Polska - Słowacja rozpocznie się o godz. 15.00. Transmisję przeprowadzi telewizja Polsat i Polsat Sport. Zwycięzca zmierzy się w półfinale z lepszym z pary Włochy - Finlandia. Szkoleniowcem Suomi jest Daniel Castellani, który dwa lata temu w Turcji poprowadził polskich siatkarzy do tytułu mistrzów Europy. Ćwierćfinały ME - 15 września: Słowacja - Polska (15.00, Karlowe Wary) Serbia - Francja (16.00, Wiedeń) Rosja - Bułgaria (18.00, Karlowe Wary) Włochy - Finlandia (19.00, Wiedeń) <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/me-siatkarzy-14-finalu-polska-slowacja,2871">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Polska - Słowacja!</a>