Występ Słowenii w finale był ogromną sensacją. Podopieczni Andrei Gianiego po drodze okazali się lepsi od Polaków (w ćwierćfinale) i Włochów (w półfinale).Faworytem meczu o złoto byli jednak Francuzi, którzy w 1/2 finału po zaciętym spotkaniu pokonali współgospodarzy turnieju Bułgarów 3:2.Pierwszy set należał do Francuzów, a w rolach głównych wystąpili: Antonin Rouzier, Earvin N'gapeth i środkowy Kevin Le Roux. Podopieczni Laurenta Tilliego wygrali pewnie 25:19.Słoweńcy nie zrazili się takim obrotem sprawy i od początku drugiej partii to oni narzucili rywalom swój styl gry. Siatkarze Gianiego na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:3 i długo utrzymywali kilkupunktową przewagę. Francuzi jednak doprowadzili do remis 19:19. Słoweńcy znów "odskoczyli", a świetnie prezentowali się Mitja Gasparini i Tine Urnaut. Dzięki ich postawie mieli trzy piłki setowe (24:21). Francuzi jeszcze poderwali się do walki. W roli głównej wystąpił N'gapeth, który doprowadził do remisu 24:24. Słoweńcy psuli za dużo zagrywek, co się na nich zemściło. Szalę zwycięstwa w tym secie na korzyść Francji przechylił Rouzier (29:27).Trzecią odsłonę lepiej rozpoczęli "Trójkolorowi", którzy trzymali rywali na bezpieczny dystans. Słoweńcy nie zamierzali się łatwo poddać. Ich pościg przyniósł efekt po drugiej przerwie technicznej. Od tego momentu oglądaliśmy zażartą walkę punkt za punkt. Pierwsi meczbola mieli Francuzi (24:23), ale Słoweńcy obronili się dzięki Gaspariniemu. Przy drugim pomocną dłoń do Słowenii wyciągnął Rouzier, który zaatakował w aut. Trzeciej i czwartej piłki meczowej "Trókolorowi" również nie wykorzystali. Dopiero za piątym razem się udało, a decydujący punkt zdobył N'gapeth. "Trójkolorowi" mają za sobą znakomity sezon. Wcześniej triumfowali także w Lidze Światowej, chociaż do turnieju Final Six musieli przebijać się z zaplecza tych rozgrywek. "Nie spodziewaliśmy się, że po tak dobrych występach w Lidze Światowej uda nam się ponownie dojść do takiej formy. Nie umiem nawet opisać tego, co teraz czuję. To wspaniały sezon i mam nadzieję, że to dopiero początek naszych sukcesów" - powiedział przyjmujący ZAKS-y Kędzierzyn-Koźle Kevin Tillie. Dla Słowenii to także historyczny moment. Po raz pierwszy zagrała w finale tej imprezy. Drużyna, zbudowana wokół lidera Tine Urnauta zrobiła olbrzymi postęp, odkąd w marcu szkoleniowcem został legendarny włoski zawodnik Andrea Giani. Francja - Słowenia 3:0 (25:19, 29:27, 29:27) Francja: Antonin Rouzier, Benjamin Toniutti, Kevin Tillie, Earvin N'gapeth, Kevin Le Roux, Nicolas Le Goff i Jenia Grebennikov (libero) oraz Pierre Pujol, Franck Lafitte. Słowenia: Alen Pajenk, Mitja Gasparini, Dejan Vinczić, Jan Kozamernik, Tine Urnaut, Klemen Czebulj i Jani Kovaczić (libero) oraz Alen Sket, Jan Pokersnik, Jan Klobucar. Klasyfikacja końcowa mistrzostw Europy siatkarzy 2015 we Włoszech i Bułgarii: 1. Francja 2. Słowenia 3. Włochy 4. Bułgaria 5. Polska 6. Rosja 7. Serbia 8. Niemcy 9. Belgia 10. Holandia 11. Estonia 12. Finlandia 13. Czechy 14. Słowacja 15. Chorwacja 16. Białoruś