Było to trzecie zwycięstwo "biało-czerwonych" w tym turnieju. Polki z kompletem punktów prowadzą w tabeli swojej grupy. Podopieczne Andrzeja Niemczyka bronią złotego medalu wywalczonego przed dwoma laty w Turcji. Poniedziałkowa wygrana z Chorwacją 3:1 w zasadzie przesądza o ich awansie do strefy medalowej. Wcześniej podopieczne trenera Andrzeja Niemczyka pokonały Azerbejdżan 3:0 i Niemcy 3:2. We wtorek jest dzień przerwy, a w kolejnych dniach zmierzą się z kolejnymi ekipami z Bałkanów - Rumunią oraz z Serbią i Czarnogórą. Taktyka na pokonanie Chorwatek mogła być tylko jedna - powstrzymać ich gwiazdę Barbarę Ruzic. Kapitan drużyny gospodarzy stanowi co najmniej połowę jej wartości. Kiedy w drugim secie na chwilę zeszła z parkietu z powodu kontuzji lewej dłoni (piłką trafiła ją Małgorzata Glinka), chorwacki zespół od razu stracił trzy punkty z rzędu. Po opatrzeniu ręki Ruzic wróciła, ale pogubione i zdezorientowane Chorwatki dalej traciły seryjnie punkty. Ze stanu 13:15 Polki "wyciągnęły" na 19:15. Druga partia również zakończyła się zwycięstwem Polek. Chorwatki rozpoczęły od zagrywki w aut, a w drugiej akcji Glinka zablokowała Ruzic. 28-letnia córka selekcjonera chorwackiej kadry jeszcze parę razy pomyliła się, jej koleżanki też popełniały proste błędy. "Biało-czerwone" wygrywały już 8:3. Później Ruzic zaczęła trafiać, ale w pojedynkę nie wygra z zespołem tej klasy, co Polska. Przy stanie 18:13 polskie zawodniczki straciły dwa punkty, więc trener Niemczyk poprosił o czas. Błąd w tej sytuacji (kilka razy sporne sytuacji rozstrzygali na korzyść gospodyń) popełnili sędziowie, którzy widzieli, że Polki schodzą z boiska, a mimo tego pozwoliły rywalkom rozpocząć akcję. To zderzenie wyraźnie zmobilizowało aktualne mistrzynie Europy. Ruzic nie potrafiła przebić się przez szczelny blok i Polki zwyciężyły do 21. Trzeciego seta Glinka i spółka przegrały na własne życzenie. Zaczęły od 1:4, ale szybko doprowadziły do 8:4. Pod siatką brylowały Agata Mróz z Glinką, które kilkakrotnie zablokowały coraz bardziej zdenerwowaną Ruzic. Polki kontrolowały sytuację, prowadziły 15:7, ale wówczas dwie piłki "zepsuła" Dorota Świeniewicz. Niesione dopingiem dwutysięcznej publiczności Chorwatki wyraźnie rozegrały się, a jednocześnie słabiutko spisywały się siatkarki Polski. W czwartej odsłonie Polki pokazały, kto był lepszą drużyną, i kto zasłużył na awans do najlepszej czwórki mistrzostw. Co prawda Izabela Bełcik zaczęła partię od autowego serwisu, ale później cały czas wygrywały Polki. Polska - Chorwacja 3:1 (25:16, 25:21, 22:25, 25:20) Polska: Bełcik, Glinka, Świeniewicz, Mróz, Pycia, Rosner, Zenik (libero) oraz Mirek, Śliwa, Przybysz. Chorwacja: Likhtenchtein, Ruzic, Dugandzic, Jelic, Jerkov, Poljak, Daninicic (libero) oraz Zuanovic, Popovic, Barun. Wyniki poniedziałkowych meczów: Serbia i Czarnogóra - Rumunia 3:2 (25:15, 19:25, 25:14, 24:26, 15:13) Azerbejdżan - Niemcy 3:0 (26:24, 25:14, 25:21) Chorwacja - Polska 1:3 (16:25, 21:25, 25:22, 20:25) Tabela po trzech rundach: Z P Pkt Sety 1. Polska 3-0 6 9:3 2. Azerbejdżan 2-1 5 6:4 3. Serbia i Czarnogóra 2-1 5 7:6 4. Rumunia 1-2 4 6:7 5. Chorwacja 1-2 4 5:7 6. Niemcy 0-3 3 3:9 Program kolejnych gier w grupie: środa Azerbejdżan - Serbia i Czarnogóra 15.30 Polska - Rumunia 18.00 Niemcy - Chorwacja 20.30 czwartek Serbia i Czarnogóra - Polska 15.30 Rumunia - Niemcy 18.00 Chorwacja - Azerbejdżan 20.30 <a href="http://sport.interia.pl/gal?galId=5470&tytulGal=ME%20siatkarek:%20Polska%20-%20Chorwacja%203:1" class="more" style="color:#07336C">Zobacz GALERIĘ z meczu z Chorwacją</a>