Niemki w czwartek w Belgradzie wygrały w ćwierćfinale z Czeszkami 3:0. Mająca polski paszport Kozuch wierzy, że tym razem jej zespół stanie na podium. - Jak już się wywalczy półfinał, to potem zawsze liczy się na medal. W Polsce byłyśmy trochę smutne, zajmując czwarte miejsce. Jadąc do Belgradu nie myślałyśmy o konkretnych celach, chciałyśmy wygrać każdy kolejny mecz. Nie tylko zwycięstwo nad Serbią, ale także wygrane z Francją czy Ukrainą dały nam dodatkową wiarę, siłę i taką pozytywną energię - przyznała Kozuch, która w meczu z Czeszkami zdobyła 12 punktów. - Mecz był bardzo trudny, choć może wynik tego nie odzwierciedla. Stawka spotkania była ogromna - kto przegra, odpada i wraca do domu, a kto wygra, gra dalej. Udało nam się przede wszystkim utrzymać koncentrację i przy naszej lepszej grze, można było wygrać jeszcze wyżej - dodała. Niemki startowały w tegorocznym cyklu World Grand Prix, w którym zajęły dopiero 13. miejsce. W Serbii spisują się zdecydowanie lepiej. - W Grand Prix nie grałyśmy najlepiej, ale trafiłyśmy też na bardzo mocnych rywali. Miałyśmy sporo czasu na treningi i na to, by wyeliminować braki. Przede wszystkim widać, że jesteśmy drużyną na boisku, udało nam się stworzyć taki +team spirit+, co się przekłada na dobrą grę - wyjaśniła Kozuch, która od nowego sezonu będzie reprezentować Atom Trefl Sopot. O finał w sobotę Niemki zagrają z Włoszkami. - To będzie dla nas bardzo trudny mecz, ale na pewno stać nas na zwycięstwo - podsumowała kapitan niemieckiej reprezentacji. Z Belgradu - Marcin Pawlicki