"Rzeczywiście brakowało mi tego złota i teraz jestem bardzo szczęśliwy. Czuję się jak po zdobyciu mistrzostwa świata z juniorami" - powiedział w "Przeglądzie Sportowym" trener Skry. Mazur obiecał, że zdobędzie z Bełchatowem ten medal w ciągu trzech lat, a drużynę przejął przed poprzednim sezonem, w którym Skra przegrała w półfinale playoffs z PZU AZS Olsztyn. "Miałem więc jeszcze dwa lata na spełnienie obietnicy. Ale po ubiegłorocznym sezonie postanowiłem, że nie będę czekać, że zębami wyszarpię, wydrę ten medal, choćbym miał sam wejść na boisko" - stwierdził Mazur. W tegorocznym finale przeciwnikami Skry znowu byli olsztynianie. "Bałem się konfrontacji z PZU AZS w półfinale. Chciałem zostawić ich sobie na finał, bo bałem się powtórki z poprzedniego sezonu" - dodał trenem mistrzów Polski. W finale Skra rozprawiła się z PZU AZS 3-0.