"Cieszę się, że Polacy nie kalkulowali, tylko wychodzili na parkiet i robili swoje. Styl gry może nie był porywający, ale najważniejsze są zwycięstwa, bo powodują, że duch bojowy w drużynie rośnie. Na mecze z Brazylią i Bułgarią czekam ze spokojem, gdyż mamy rezerwy i stać nas na jeszcze lepszą grę. Świetnie spisują się Piotr Gruszka i Bartosz Kurek, rozpędza się Michał Winiarski" - podkreślił Mazur. Plan rozgrywek, który spowodował, że w kolejnej fazie wpadły na siebie trzy bardzo mocne zespoły skwitował krótko: "system jest chory, spowodował, że nie możemy mówić o równym traktowaniu wszystkich drużyn". O tym, że Polska zagra w drugiej rundzie z Brazylią zadecydował komplet zwycięstw "Biało-czerwonych" w pierwszej fazie oraz minimalna porażka "Canarinhos" z Kubą 2:3. To spotkanie wywarło wielkie wrażenie na byłym trenerze reprezentacji. "To było galaktyczne widowisko. Siatkówka na najwyższym światowym poziomie. Jestem przekonany, że Polacy też są w stanie tak grać" - ocenił Mazur. Ireneusz Mazur był trenerem seniorskiej reprezentacji w latach 1998-99. Największe sukcesy odniósł prowadząc kadrę juniorów. W 1996 roku jego drużyna sięgnęła po mistrzostwo Europy, a w 1997 po mistrzostw świata. Z tamtego zespołu we Włoszech grają Piotr Gruszka, Paweł Zagumny i Krzysztof Ignaczak.