Jerzy Matlak (trener Farmutilu): Przeżyłem tutaj już wiele derbów Wielkopolski, ale one były grane o inną stawkę. Teraz jedna i druga drużyna jest w bardzo wielkich kłopotach. Chwała Kaliszowi za to, że po odejściu czołowych zawodniczek w ogóle podjęli walkę. My sami sobie stworzyliśmy problemy. Po serii przegranych każdy podświadomie myślał, co będzie jak teraz znowu przegramy, a nie o tym jak wygrać to spotkanie. Te porażki cały czas w nas siedzą. Mam nadzieję, że w końcu rozpoczniemy marsz w górę tabeli. Kaliszanki pomogły nam w pierwszym i trzecim secie. Widocznie były jeszcze bardziej zdenerwowane od nas, ale je dużo łatwiej zrozumieć. Życzę sobie i im, aby w następnych meczach dziewczyny grały w siatkówkę, a nie w coś co może przyprawić o palpitacje serca. Mariusz Pieczonka (trener Calisii): Był to mecz nerwów i błędów. Oba zespoły seriami zdobywały punkty, by następnie je stracić w głupi sposób. Piła zagrała lepiej, popełniła mniej błędów dlatego wygrała to spotkanie. Wydaje mi się, że każdy mecz możemy wygrać i każdy przegrać. Dopóki nie zaczniemy zwyciężać, to będziemy tracić takie duże przewagi.