"Biało-czerwone" niespodziewanie męczyły się z Hiszpanią w swoim pierwszym meczu mistrzostw Europy, które po raz pierwszy w historii rozgrywane są w naszym kraju. Polki prowadziły 2:0 w setach, ale przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść dopiero w tie-breaku. - Wszyscy chcieliby się dowiedzieć, co się stało po pierwszych dwóch setach. Nieważne jak to się nazywa, czy to stres, nerwy, czy wynik bardzo dobrej gry lub słabej przeciwnika. Nie ulega wątpliwości, że byliśmy w opałach - dodał selekcjoner "Biało-czerwonych". - Nie będę się kusił o analizę. Mam na to kilka godzin. Cieszę się, że wygraliśmy to spotkanie. Mam nadzieję, że w następnych meczach moje podopieczne będą bardziej wyluzowane - podkreślił Jerzy Matlak. - Pierwsze dwa sety przebiegały po naszej myśli. W trzecim i czwartym wdarła się dekoncentracja w nasze szeregi. Cieszy to, że potrafiłyśmy wyjść z ciężkiej opresji - oceniła kapitan reprezentacji Polski Anna Barańska. - Moje zawodniczki grały z uśmiechem na twarzy i bez presji. Cieszyły się siatkówką. Gratuluję zwycięstwa Polkom i życzę im szczęścia w kolejnych meczach mistrzostw Europy. Robert Kopeć, Łódź