"Mówienie o oczekiwaniach jednak mija się z celem, ponieważ na osiągnięty rezultat wpływ ma bardzo dużo czynników. Czasem o wszystkim decyduje przecież jedna piłka. Trudno w takiej sytuacji wyznaczać wcześniej konkretne cele" - powiedział Prudel (TS Volley Rybnik). W ubiegłym roku, wraz z Fijałkiem (UKS SMS Łódź) w Klagenfurcie stanęli na najniższym stopniu podium ME. Był to pierwszy medal imprezy tej rangi wywalczony przez polską parę. Jak zaznaczył jednak, tym razem ME są rozgrywane w pierwszej części sezonu i trudno określić, czy jest to najważniejszy jego moment. "Tak naprawdę ważny jest cały ten rok w kontekście późniejszych kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Trzeba zebrać dużo punktów i zająć na jego koniec dobre, jak najwyższe miejsce w rankingu FIVB" - ocenił. Nadzieje kibiców biało-czerwonych na sukces tej pary w rozpoczynającej się we wtorek w Cagliari imprezie potęgują wyniki osiągane przez nią w ostatnich tygodniach. W drugiej połowie maja zajęła trzecie miejsce w krajowych zawodach w niemieckim Muensterze, a w sobotę wygrała CEV Masters w Baden. W Austrii startowało wiele czołowych duetów europejskich, w tym mistrzowie Starego Kontynentu Pablo Herrera i Adrian Gavira. W tym sezonie Fijałek i Prudel, podobnie jak dwie pozostałe polskie pary prowadzone przez Słowaka Martina Olejnaka, ograniczyli starty w turniejach World Tour. Jak na razie wystąpili tylko w zawodach Grand Slam w Szanghaju. "Była to decyzja trenera. Niektóre imprezy są bardzo daleko, dużo czasu traci się wtedy na podróże. Na razie może trochę brakuje nam grania, ale do października będzie go jeszcze dużo. Zwłaszcza w najbliższych miesiącach nastąpi kumulacja" - podkreślił Prudel. Dotychczas on i Fijałek byli stawiani w reprezentacyjnej hierarchii wyraźnie na pierwszym miejscu. W tym sezonie Olejnak nie wytycza już między nimi i pozostałymi duetami wyraźnej granicy. "Nie zwracamy uwagi na takie rzeczy. Fajnie, że jest dużo zawodników na dobrym poziomie, bo to ma pozytywne przełożenie także na nas" - wyjaśnił 28-letni siatkarz. Po raz pierwszy będzie miał on okazję grać w Cagliari. Miasto to miesiąc wcześniej przejęło rolę gospodarza ME, zastępując Rzym. "Sami nie wiemy, czego się tak naprawdę spodziewać. W stolicy Włoch zawsze były dobre warunki do gry. Mam nadzieję, że tu będzie podobnie i wywieziemy miłe wspomnienia" - dodał. W ostatnich latach w wielu czołowych parach z całego świata doszło do zmian partnerów. Prudel i Fijałek, którzy występują razem od 2008 roku, wyróżniają się na tym tle długością współpracy. "Może jest to dla nas atut, bo inni się dopiero zgrywają. Czasem zmiany w duetach rywali są dla nas niespodzianką, bo zawodnicy grają razem super, a jednak się rozstają. My na razie o tym nie myślimy. Wyniki pokazują, że dokonaliśmy dobrego wyboru" - zaznaczył 28-letni blokujący. Oprócz niego i Fijałka w Cagliari zagrają także Michał Kądzioła (MKS Dąbrowa Górnicza) i Jakub Szałankiewicz (Stakolo Staszów), Bartosz Łosiak (Jastrzębie Borynia) i Maciej Rudol (MKS Zryw - Volley Iława) oraz Kinga Kołosińska (AZS UMCS TPS Lublin) i Monika Brzostek (UKS 179 Łódź). Zarówno w męskim, jak i w żeńskim turnieju wystąpią po 32 duety. Po rywalizacji grupowej rozpocznie się faza pucharowa (awans uzyskają po trzy pary z każdej z ośmiu grup). Finał zmagań kobiet odbędzie się w sobotę, a u panów dzień później.