- Jedynie Aśka Mirek gra na poziomie. Pozostałe... Lepiej grają zmienniczki. Wciąż słyszę o zmęczeniu sezonem reprezentacyjnym. A co mnie to obchodzi?!!! - mówił zdenerwowany szkoleniowiec. - Czy pierwszego któraś z nich powie, że chce 50 procent wypłaty, bo gra słabiej? Nie! Leżymy na łopatkach. Może w głowie była im w sobotę Warszawa i Bal Mistrzów Sportu? - stwierdził Serwiński, który chce się podać do dymisji. - Mam nadzieję, że sponsorzy to zaakceptują, bo ja do tych dziewczyn już nie mogę dotrzeć - argumentował trener. - Po takim meczu zawsze jestem chora trzy dni, a jak przeczytam prasę w poniedziałek, to będę chorowała dwa dni dłużej. Już wiem, co będzie pisane. Że fryzury, paznokcie, że w głowie miałyśmy bal. A ja na parkiecie zawsze zostawiam maksimum zdrowia. Teraz też tak było. Na dodatek wciąż mam uraz kolana - wyznała Joanna Mirek Największe pretensje opiekun Muszynianki miał do Mileny Rosner i Natalii Bamber, które mogą spodziewać się kar finansowych.