- Zacząłem więc rozglądać się po świecie. Rozmawiałem z federacją amerykańską, rosyjską, japońską. Pojawiła się też informacja z Polski - dodał Galli. W ścisłym finale konkursu na stanowisko selekcjonera ogłoszonego przez PZPS znaleźli się Zoran Gajić, Boris Kolczins i Lozano. Działacze polskiej federacji zdecydowali się zatrudnić Argentyńczyka. - Raulowi bardzo zależało, by pracować z Polakami. Jak go znam, to ma konkretną wizję reprezentacji Polski na najbliższe lata i możecie być pewni, że tę wizję będzie realizował - podkreślił menedżer. Jednym z powodów wybrania Lozano na stanowisko trenera biało-czerwonych były kwestie finansowe. Według doniesień prasowych Argentyńczyk zażądał ok. 100 tysięcy euro, najmniej z trójki finalistów. - Skąd wiadomo, że to taka kwota? Kwestie finansowe pozostawcie nam. Mogę tylko zapewnić, że Raul nie naciskał w tych sprawach. To brzmi jak banał, ale pieniądze nie są dla niego najważniejsze - stwierdził. Galli uważa, że problem z porozumiewaniem się zawodników z trenerem niedługo zniknie. - Raul już szuka nauczyciela języka polskiego. Nie będzie z tym kłopotów - zakończył Galli.