Trentino BetClic - Jastrzębski Węgiel na żywo w INTERIA.PL. Początek 15 Jastrzębianie sprawili sobie i kibicom miłą niespodziankę awansując do najlepszej czwórki drużyn na Starym Kontynencie. "Kiedy rozpoczynałem pracę w Jastrzębskim Węglu sytuacja nie wyglądała zbyt dobrze. Wiedziałem jednak, że ci zawodnicy mają duży potencjał" - zaznaczył Bernardi, który przejął zespół w grudniu ubiegłego roku. "Jestem dumny z tego, że udało nam się awansować do Final Four. Wywalczyliśmy to na parkiecie, a nie jako gospodarz turnieju, jak to miało miejsce w przypadku PGE Skry Bełchatów. Mamy niepowtarzalną szansę zagrać przeciwko znakomitym zespołom. Trentino to świetna drużyna, którą prowadzi jeden z najlepszych trenerów na świecie Radostin Stojczew. Nie przyjechaliśmy do Bolzano tylko statystować. Postaramy się w półfinale z Trentino wykorzystać każdą szansę" - podkreślił Bernardi, który w 2001 roku został uznany najlepszym siatkarzem XX wieku. Słowa szkoleniowca potwierdził kapitan wicemistrzów Polski Grzegorz Łomacz dodając: "Chcemy pokazać, że zasłużenie awansowaliśmy do Final Four". Wicemistrzowie Polski w pierwszym sobotnim półfinale (początek godz. 15) zmierzą się z głównym faworytem i obrońcą tytułu Trentino BetClick. "Chciałem powiedzieć, że wygranie Ligi Mistrzów nie jest dla nas aż tak ważne" - zażartował na wstępie Stojczew. Urodzony w Bułgarii szkoleniowiec szybko zmienił zdanie. "Triumf w Final Four jest naszym celem. Chcemy tego dokonać dla naszego klubu i włoskiej siatkówki. Mój zespół jest gotowy i zmotywowany, ale wiem, że zwycięstwo nie przyjdzie nam łatwo" - stwierdził trener Trentino. Drużyna Trentino, której barw broni Łukasz Żygadło, była bezkonkurencyjna w dwóch ostatnich edycjach Champions League. Podopieczni Stojczewa mają szansę na trzeci triumf z rzędu. Takiej sztuki nie dokonał jeszcze żaden zespół. "Chcemy zatrzymać mistrzowską koronę i udowodnić na boisku, że jesteśmy najlepsi" - wyznał kapitan włoskiej ekipy Matej Kazijski. W drugim półfinale (początek o godz. 18) zmierzą się dwa rosyjskie zespoły Dynamo Moskwa i pogromca Skry Zenit Kazań. "Nie ukrywam, że przyjechaliśmy tu wygrać. Czekają nas dwa ciężkie mecze. Postaramy się uzyskać jak najlepszy wynik" - podkreślił kapian Zenita i mistrz olimpijski z Pekinu Amerykanin Lloy Ball. Robert Kopeć, Bolzano