"Canarinhos" nie dali szans młodej, polskiej kadrze. Mistrzowie świata wygrali oba mecze w Łodzi nie tracąc seta. - Mecze z Brazylią, to chyba najlepsza lekcja jaką można dostać - ocenił Grzegorz Łomacz. - Pewnie kilka razy trzeba dostać po głowie. O to w tym chodzi, żebyśmy uczyli się od takich zawodników jak Giba - dodał 22-letni siatkarz. Łomacz przyznał jednak, że nie podpatrywał stylu rozegrania Bruno Rezende. - Ja bardziej dostosowuję się do filozofii gry jaką ma nasza drużyna - wyznał. - Na pewno czas działa na naszą korzyść. Im więcej będziemy trenować i grać, tym powinno to wszytko wyglądać lepiej. Miejmy nadzieję, że będziemy w stanie zająć miejsce, które pozwoli nam realnie myśleć o "dzikiej karcie" od FIVB na finał tegorocznej edycji Ligi Światowej - podkreślił Łomacz. Duży krok w tym kierunki Polacy mogą zrobić w najbliższy piątek i sobotę, kiedy zmierzą się z Wenezuelą we Wrocławiu. - Na pewno będziemy starali się zagrać jak najlepiej i wygrać oba spotkania z Wenezuelą za trzy punkty. Oczywiście nie będzie to łatwe, bo jesteśmy nową, młodą grupą i brakuje nam niezbędnego na tym poziomie doświadczenia - stwierdził rozgrywający biało-czerwonych. Łomacz podkreślił bardzo dobrą atmosferę w kadrze. - Poza boiskiem wszystko jest super. W zespole nie ma żadnych kłótni. Wszyscy pracujemy ciężko nad wyeliminowaniem naszych błędów i poprawą jakości gry - zakończył Łomacz. CZYTAJ TAKŻE: Brazylia poza zasięgiem Polski Ignaczak: Dostaliśmy lekcję siatkówki Gromadowski: Warto w nas wierzyć