Trener wicemistrzyń Polski Bogdan Serwiński miał duży kłopot z przygotowaniami do rozgrywek Ligi Mistrzyń, a także PlusLigi Kobiet. W ekipie z Muszyny roi się od reprezentantek Polski, które brały udział w mistrzostwach świata w Japonii. "Mineralne" zaledwie kilka dni trenowały w pełnym składzie i niemal z marszu przystąpiły do pierwszego meczu w obecnej edycji LM. Do Muszyny przyjechał rosyjski zespół Zariecze Odincowo ze słynną Brazylijką Walewską de Oliveirą i reprezentantką Niemiec, ale mająca polskie korzenie Małgorzata Kożuch. Trener Serwiński mający w swojej kadrze plejadę gwiazd, nieco zaskoczył wyjściowym ustawieniem. W podstawowym składzie nieoczekiwanie wybiegła Kinga Kasprzak. Mecz rozpoczął się od udanych zagrywek Mileny Sadurek. Reprezentacyjna rozgrywająca popisała się asem serwisowym, a kolejne serwisy sprawiły rywalkom mnóstwo problemów. Muszynianka objęła prowadzenie 3:0 i wtedy o pierwszą przerwę poprosił szkoleniowiec Zariecza. Uwagi trenera pomogły, ale tylko na chwilę. Głównym problemem rosyjskiej ekipy było przyjęcie zagrywki. Wicemistrzynie Polski z zimną krwią wykorzystywały kiepskie przyjęcie, zatrzymując akcje rywalek blokiem lub zdobywając punkty w kontratakach (Joanna Kaczor, Aleksandra Jagieło). Przewaga gospodyń rosła. Na pierwszą przerwę techniczną "Mineralne" schodziły prowadząc 8:2. Po powrocie na boisko nadal trwał koncert gry wicemistrzyń Polski. Z dobrej strony pokazała się nowa zawodniczka Muszynianki Holenderka Caroline Wensink. Na wysokim poziomie grały praktycznie wszystkie zawodniczki. Efekt doskonale był widoczny na tablicy wyników. Gospodynie prowadziły 16:6, 21:8. Pierwszy set zakończył się pogromem Zariecza 25:10. Takiego obrotu sprawy chyba nikt się nie spodziewał. W drugim secie siatkarki Zariecza wzmocniły zagrywkę, czym sprawiły sporo problemów naszej drużynie. Błędy w przyjęciu były jednak naprawiane przez skuteczny atak. Niemal bezbłędna była Kasprzak, w trudnych sytuacjach nie myliły się Jagieło i Kaczor. Do tego doszedł bardzo dobry blok "Mineralnych". Pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy prowadzeniu gospodyń 8:4. Mnożyły się błędy po stronie Zariecza. Trener rosyjskiego zespołu dokonywał wielu zmian w składzie, ale obraz gry się nie zmieniał. Na parkiecie dominowały wicemistrzynie Polski. "Mineralne" trzymały rywalki na bezpieczny dystans (12:7, 16:10, 17:12, 20:14). Set zbliżał się do końca, a kibice zgromadzeni w hali w Muszynie oglądali efektowne akcje. Długie wymiany pełne świetnych obron i piekielnie mocnych ataków. Na boisku mieliśmy pojedynek Makarowej i Kaczor. Na mocne zbicia Rosjanki w ten sam sposób odpowiadała nasza atakująca. Determinacja w defensywie gospodyń, znakomity blok i trudna zagrywka, złamały opór Zariecza w tym secie. Drugą odsłonę Muszynianka wygrała pewnie 25:16. Po dwóch łatwo wygranych setach, można było mieć obawy o odpowiednią koncentrację wicemistrzyń Polski w partii trzeciej. Rosjanki prowadziły 3:1, ale szybko "Mineralne straty odrobiły. Później na boisku trwała zażarta walka o każdy punkty. Od stanu 9:9 wicemistrzynie Polski straciły trzy punkty w jednym ustawieniu. Trener Serwiński zareagował, biorąc przerwę. Szkoleniowiec Muszynianki apelował do swoich podopiecznych o spokój i unikanie własnych błędów. Słowa trenera gospodynie wzięły sobie do serca. Doprowadziły do remisu, a w rolach głównych wystąpiły Kaczor i Kasprzak. Kiedy wicemistrzynie Polski prowadziły 19:14 wydawało się, że już nic złego nie może się stać. "Mineralne" chyba zbyt szybko uwierzyły, że mecz już jest wygrany. Tymczasem przyjezdne grały coraz lepiej. Dobrze w obronie i zabójczo skutecznie w kontrach. Przewaga stopniała w szybkim tempie (21:21). W końcowych fragmentach decydujące akcje były dziełem Brazylijki Walewskiej. Zariecze wygrało trzecią partię 25:22. Siatkarki z Odincowa zwietrzyły szansę na odwrócenie losów rywalizacji. Rozegrała się Kożuch, która zdobywała coraz więcej punktów. Gospodynie natomiast nie mogły znaleźć właściwego rytmu z pierwszego i drugiego seta. "Mineralne" przegrywały 4:7, 10:13. Na boisku pojawiła się Klaudia Kaczorowska, która zastąpiła Kasprzak. Zmiana okazała się trafiona. Cenne punkty zdobyła także Katarzyna Gajgał. Druga przerwa techniczna odbyła się przy jednopunktowym prowadzeniu Muszynianki (16:15). Gospodyniom jednak znów przytrafiła się koszmarna seria błędów. Przy stanie 17:17 "Mineralne" straciły osiem punktów z rzędu i przegrały seta! O zwycięstwie w tym pojedynku zadecydował tie break. Piątego seta lepiej rozpoczęły przyjezdne, które po ataku Kozuch prowadziły 3:1. Gra Muszynianki wyglądała coraz gorzej. Przez blok nie mogły przebić się Kaczor, Kasprzak, Agnieszka Bednarek-Kasza. Wensik posłała piłkę w aut i przewaga Zariecza wynosiła już pięć punktów (8:3). W szeregach wicemistrzyń Polski brakowało zawodniczki, która skończyłaby atak. Takiego problemu nie było w ekipie z Odincowa. Przy stanie 10:3 trener Serwiński wziął czas i zmienił rozgrywającą - Sadurek zastąpiła Agnieszka Śrutowska. Gospodynie jeszcze podjęły walkę, ale strata była już zbyt duża do odrobienia. I tak po raz kolejny sprawdziło się siatkarskie porzekadło, że jak się nie wygrywa w trzech setach, to się przegrywa w pięciu. Po meczu powiedziały: Kinga Kasprzak (Bank BPS Fakro Muszynianka): "Prawdę mówiąc nie wiem co się z nami stało po tym, jak wygrałyśmy dwa sety. Wystarczyło postawić kropkę nad "i", a okazało to się dla nas wielkim problemem. Możemy tylko być złe same na siebie, że nie potrafiłyśmy dziś wygrać. Myślę, że przełomowym momentem była końcówka trzeciego seta, w którym popełniłyśmy kilka prostych błędów". Małgorzata Kożuch (Zariecze): "Na początku spotkania miałyśmy bardzo duże kłopoty z przyjęciem zagrywki Muszynianki. Potrzebowałyśmy jednak dwóch setów, aby "wejść w mecz". Myślę, że kluczem do zwycięstwa było polepszenie naszej zagrywki oraz zwiększenie siły rażenia naszych ataków. Po tym jak udało nam się doprowadzić do tie-breaka, w piątym secie już nam się udawało wszystko". Bank BPS Fakro Muszynianka - Zariecze Odincowo 2:3 (25:10, 25:16, 22:25, 17:25, 7:15) Bank BPS Fakro Muszynianka: Caroline Wensink, Agnieszka Bednarek-Kasza, Joanna Kaczor, Kinga Kasprzak, Milena Sadurek-Mikołajczyk, Aleksandra Jagieło, Mariola Zernik (libero) oraz Katarzyna Gajgał, Klaudia Kaczorowska, Magdalena Piątek, Agnieszka Śrutowska. Zariecze: Walewska Moreira De Oliveira, Maria Żadan, Jekatierina Bogaczewa, Anna Makarowa, Anastazja Markowa, Małgorzata Kożuch, Aleksandra Winogradowa (libero) oraz Ksenia Naumowa, Jekatierina Pankowa, Anastazja Bawikina, Jelena Jemalianowa. Widzów ok. 1000.